- Nie będziemy czekać na oskarżonego wiecznie. Sąd rozważa wobec tych faktów podjęcie środków dyscyplinujących, z zastosowaniem tymczasowego aresztowania włącznie - skwitowała sędzia Renata Żurowska.
Bracia Zbigniew i Ryszard M. prowadzili przy ul. Gwarnej nielegalnie działającą dyskotekę Broadway. Przez wiele miesięcy lokatorzy pobliskich kamienic narzekali na głośną muzykę puszczaną w klubie. Regularnie w sąsiedztwie dyskoteki dochodziło też do burd. Interweniować musiała policja. Ostatecznie klub został zamknięty. Powód? Nielegalne przeróbki.
W odroczonym właśnie procesie Zbigniew M. oskarżony był jednak o to, że wtargnął do cudzego lokalu. I, pokazując go inspektorom Sanepidu, twierdził, że to jego własność. W ten sposób chciał uzyskać koncesję na sprzedaż alkoholu.
Na dzisiejszym procesie nie stawił się też brat oskarżonego, Ryszard, który miał zeznawać jako świadek. Sąd zastosował wobec niego karę 1 tys. zł grzywny za nieusprawiedliwione niestawienie się na sali rozpraw.
Ale w tym samym procesie toczy się również druga sprawa wobec Anny F., szefowej wydziału działalności gospodarczej, która wydała braciom koncesję na sprzedaż alkoholu. Mimo że wtedy nie mieli zgody Sanepidu.
- Wnioskuję o umorzenie postępowania z uwagi na brak znamion popełnienia przestępstwa. Moja klientka nie działała ani na szkodę interesu publicznego, ani prywatnego - twierdził reprezentujący Annę F. mec. Wojciech Kubiak. Tym wnioskiem sąd ma zająć się już 9 listopada.
Kolejna rozprawa oskarżonego Zbigniewa M. odbędzie się 5 grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?