Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Rodzice nie chcą cateringu w przedszkolach [SONDA]

Anna Jarmuż
W zespole szkolno-przedszkolnym na osiedlu Łokietka znajdują się kuchnia i stołówka
W zespole szkolno-przedszkolnym na osiedlu Łokietka znajdują się kuchnia i stołówka Paweł Miecznik
Rodzice przedszkolaków, których czeka połączenie w zespoły szkolno-przedszkolne i przeniesienie do budynku po dawnej szkole, obawiają się, że ich dzieci będą musiały jeść zimne jedzenie z plastikowych naczyń. - Nie chcemy cateringu w przedszkolach - mówią.

Temat został poruszony na ostatnim posiedzeniu komisji oświaty. Decyzją urzędników w Poznaniu ma powstać 16 zespołów szkolno-przedszkolnych. Niektóre placówki zostaną połączone już we wrześniu. Ponieważ w większości szkół brakuje kuchni, w której można by przygotować posiłek, najlepszym rozwiązaniem wydaje się dowóz jedzenia przez firmę zewnętrzną. Takim planom kategorycznie sprzeciwiają się rodzice maluchów.

Czytaj także:
Piatkowo: Ma powstać kolejny zespół szkolno - przedszkolny. To nie rozwiązanie - mówią rodzice

- Małe dziecko potrzebuje zdrowego i pełnowartościowego posiłku - uważa Katarzyna Goździejewska, mama przedszkolaka. - Jedzenie, dostarczone przez firmę caterignową, nie jest tym samym domowym obiadem, które nasze dziecko otrzymuje w przedszkolnej stołówce. Rodzice zwracają uwagę, że posiłki przywożone przez firmę zewnętrzną nie zawsze są ciepłe. Nie są również dostosowane do indywidualnych potrzeb maluchów.

- Zdarza się, że dziecko jest uczulone na jakiś produkt. Wtedy trzeba przyrządzić mu specjalny posiłek - mówi Anna Sip, dyrektorka Przedszkola nr 47, które może zostać przeniesione do budynku po dawnym gimnazjum. - Staramy się, żeby nasze dzieci odżywiały się zdrowo. Nie wyobrażam sobie obsługi firmy cateringowej.

W lepszej sytuacji są placówki, w których znajduje się kuchnia i szkolna stołówka. Takie rozwiązanie wprowadzono w pierwszym zespole szkolno- -przedszkolnym, który powstał we wrześniu na os. W. Łokietka.

- Jedzenie dla dzieci przygotowuje firma zewnętrzna, ale robi to w kuchni znajdującej się na terenie szkoły. Nie mogliśmy pozwolić sobie na inne rozwiązanie - podkreśla Jolanta Darul, wicedyrektorka ZSP nr 1.

Urzędnicy przyznają, że przygotowanie kuchni w szkole jest zadaniem trudnym do zrealizowania. Zapewniają jednak, że sytuacja dzieci na pewno nie ulegnie pogorszeniu.

- Prowadzimy indywidualne rozmowy z dyrektorami placówek. Na pewno nie będziemy im niczego narzucać - podkreśla Grażyna Lisiecka z Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania.


Chcą małego przedszkola

Rodzice maluchów z Przedszkola nr 47 przy ul. Senatorskiej nie chcą, aby ich dzieci uczyły się w innym budynku.
Rodzice martwią się, że ich przedszkole, które znajduje się obecnie w dzielnicy willowej, zostanie przeniesione do budynku po wygaszanym Gimnazjum nr 57 przy ul. Sierakowskiej. Ich zdaniem budynek nie jest przystosowany do potrzeb małych dzieci - nie ma tam kuchni, dodatkowych łazienek ani placu zabaw. Przeraża również wielkość placówki. Do budynku po gimnazjum miałyby trafić aż cztery przedszkola - nr 47, 83, 70 i 58. Pismo w tej sprawie trafiło do radnych.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski