Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Prokuratura oskarża Grzegorza B., który oszukiwał na krótkoterminowych pożyczkach

Łukacz Cieśla
575 przestępstw i 186 pokrzywdzonych - to bilans śledztwa prowadzonego przeciwko jednej tylko osobie. Chodzi o Grzegorza B., który w Poznaniu i okolicach zajmował się udzielaniem krótkoterminowych pożyczek, tzw. chwilówek. Właśnie został oskarżony przez poznańską prokuraturę.

Mężczyzna był pracownikiem firmy prowadzonej przez jego bliskiego krewnego. Ale to on grał pierwsze skrzypce w biznesowej działalności polegającej na udzielaniu drobnych i szybkich pożyczek.

- Klientów oszukiwał już przy zawieraniu pierwszej umowy - podkreśla Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej. - Za udzielenie pożyczki pobierał od nich wygórowane opłaty, które miały być przeznaczone np. na podatki związane z zawarciem umowy. A gdy któryś z klientów ociągał się ze spłatą pożyczki, Grzegorz B., ponownie pobierał opłaty, choć tym razem nie powinien
tego robić z czego doskonale zdawał sobie sprawę.

CZYTAJ TEŻ:

MARIUSZ T., CZYLI SPECJALISTA OD TRUDNYCH MIESZKAŃ

Wielkość tego swoistego "haraczu" nie była wysoka, bo też kwoty "chwilówek" nie były astronomiczne. Ludzie najczęściej pożyczali po kilkaset złotych. B. kazał płacić sobie około 30 proc. wysokości pożyczki. Twierdził, że takie są opłaty, ale w rzeczywistości znaczna ich część była niezasadna.

To jednak nie koniec jego przestępczej działalności. Prokuratura zarzuciła mu także fałszowanie umów i podpisów klientów dotyczących zabezpieczenia udzielonych pożyczek. W ten sposób zajmował ludziom, często bez ich wiedzy, sprzęt gospodarstwa domowego. A gdy któryś z klientów nie spłacał w terminie pożyczki. Grzegorz B. po prostu zabierał z jego mieszkania telewizor czy inny wartościowy sprzęt.

- Choć niespłacanie pożyczek nie jest właściwym zachowaniem, to nie można dłużnikowi bezprawnie zabierać jego mienia. Od załatwiania tego typu sporów jest sąd - zaznacza prokurator Mazur-Prus.
Prokuratura doszukała się również takich przypadków, w których klient, mimo spłaty pożyczki, nie dostawał z powrotem swojego mienia zajętego przez Grzegorza B. Gdy klienci się stawiali, mężczyzna zastraszał ich i groził pobiciem.

W ten sam sposób zareagował, gdy dowiedział się, że jeden z pokrzywdzonych chce złożyć obciążające go zeznania. Zagroził świadkowi, że go pobije, jeśli ten powie śledczym prawdę o jego działaniach. Grzegorz B. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Złożył też wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

AFERA Z POŻYCZKĄ
Do organów ścigania zgłasza się coraz więcej oszukanych pożyczkobiorców. Poznańska prokuratura prowadzi w tej chwili inne, znacznie większe śledztwo, jeśli chodzi o wartość zagarniętego mienia.

Chodzi o tzw. aferę mieszkaniową, w której na razie występuje kilkudziesięciu pokrzywdzonych. Licząc na szybką pożyczkę u doradcy Mariusza T. ludzie tracili swoje mieszkania. Wartość mienia przejętego przez doradcę szacuje się na ponad 6 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski