- W lipcu dostałam od Play karę za zerwanie umowy. Zdziwiłam się, bo dotyczyła zupełnie innej oferty niż mam wykupioną w sieci. Podano mi numer telefonu, na który została zawarta umowa - widziałam go pierwszy raz w życiu - opisuje pani Anna.
Prawdopodobnie wykorzystano jej dane osobowe do podpisania oferty na tzw. mix, czyli połączenie telefonu na kartę z abonamentem.
Czytaj także:
Jak garnki mogą wpędzić w kłopoty. Komplet za 3 tysiące i... raty przez parę lat
Opłata za przedterminowe zerwanie umowy w tym przypadku wynosiła 567,61 zł. Windykację udało się szybko wstrzymać. Odwołanie pani Anny zostało uwzględnione przez sieć. Play powiadomiła również, że sprawa "została zgłoszona organom ścigania". I na tym historia powinna się zakończyć.
Klientka domagała się jednak od Play kopii umowy i potwierdzenia przekazania sprawy na policję.
Odpowiedź obsługi klienta brzmiała następująco: "Z uwagi na to, że umowa, o której duplikat Pani wniosła, nie została zawarta przez Panią, podpis nie będzie identyczny z Pani podpisem w związku z tym nie ma możliwości spełnienia Pani prośby".
We wrześniu do poznanianki przyszło przedsądowe wezwanie do zapłaty. Okazało się też, że dokumenty w sprawie podejrzenia oszustwa są dopiero kompletowane.
- W tym przypadku została udzielona nieprecyzyjna informacja. Jest to nasza wina, za co bardzo przepraszamy, nie było to naszą intencją. W związku z tym zaproponujemy klientce rekompensatę - wyjaśnia Joanna Kwiatkowska z biura prasowego Play.
Wezwanie do zapłaty zostało anulowane, ale to nie koniec historii zmagań z Play.
SKOK: Pracownik zawinił, klientka ma kłopoty
Na przełomie roku pani Anna chciała wymienić telefon na nowy. W punkcie Play okazało się, że nie może tego zrobić - jej konto abonenckie jest bowiem obciążone, dopóki sprawy nie wyjaśnią "organy ścigania".
Po kolejnej wymianie wiadomości z konsultantami pod koniec stycznia okazało się, że dokumenty są nadal kompletowane.
Co więcej, przez mnogość podobnych spraw zgłoszenie do prokuratury planowane jest dopiero w połowie 2013 roku. Kiedy więc sprawa ma szansę się ostatecznie zakończyć?
- Nie mamy wpływu na czas prowadzenia sprawy przez prokuraturę. Od momentu wysłania zawiadomienia długość toczącego się postępowania dla tego typu spraw może wynosić średnio około od 12 do 18 miesięcy - tłumaczy Joanna Kwiatkowska z Play.
Tłumaczy również, że firma w pierwszej kolejności musi odpowiadać na pisma w już toczących się sprawach.
- W dalszej kolejności realizowane są zawiadomienia na podstawie oświadczeń klientów, stąd mogą się wydłużyć terminy oczekiwania na zawiadomienie o przestępstwie - tłumaczy przedstawicielka sieci komórkowej.
Pytamy również, jak mogło dojść do sfałszowania podpisu i zawarcia umowy?
Czy obsługa punktu, gdzie podpisano sporną umowę, dopełniła swoich obowiązków? W odpowiedzi od Play słyszymy, że te kwestie będzie wyjaśniała prokuratura.
Klientka sieci po kilku miesiącach słownych przepychanek nie chciała jednak dłużej czekać. Złożyła skargę do Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?