- Autorzy tego plakatu sami wystawiają sobie świadectwo - mówi Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta.
Plakatów zaśmiecających miasto mamy już dość. Wiszą one bowiem nie tylko na słupach ogłoszeniowych. Można je znaleźć w miejscach, gdzie nie powinno ich być. Na przykład na szybach przystanków i skrzynkach elektroenergetycznych. A to już wykroczenie. - Plakaty i ulotki moż-na rozwieszać tylko w miejscach do tego wyznaczonych, czyli na słupach i tablicach ogłoszeniowych oraz na powierzchniach reklamowych - mówi Anna Nowaczyk ze straży miejskiej. - A osoby rozwieszające je w niedozwolonych miejscach mogą zostać ukarane mandatem za zaśmiecanie w wysokości od 20 do nawet 500 złotych.
CZYTAJ TEŻ:**
ANARCHIŚCI BRONIĄ SOŁACZASYPNIEWO NIE W SMAK ANARCHISTOMROZBRAT PRZEGRYWA Z MIASTEM W SĄDZIE**
Kary karami, ale skala problemu przerasta już strażników miejskich, ZDM i MPK. Radni nie mają na to recepty. I twierdzą, że pomóc może tylko dokładniejszy monitoring i karanie mandatami.
- Jeśli plakaty pojawiają się w niedozwolonych miejscach, to straż miejska powinna natychmiast reagować. Takiego sprawnego działania służb oczekuję. W końcu w Poznaniu mamy 150 kamer monitoringu miejskiego i złapanie kogoś, kto rozwiesza plakaty, nie jest niemożliwe - mówi Krzysztof Skrzypinski, szef komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego Rady Miasta.
I dodaje: - A skrzynki elektroenergetyczne? To spółka Enea ma obowiązek dbać o to, by zaklejone, nie szpeciły miasta.
Przedstawiciele firmy przyznają, że nielegalne plakaty to poważny problem.
- Na pewno będziemy próbowali dotrzeć do osób, które zaklejają nasze skrzynki plakatami. I żądać od nich, by zdzierały plakaty lub pokrywały koszty ich usuwania - przekonuje Danuta Tabaka, rzeczniczka prasowa ENEA Operator.
A co na to przedstawiciele środowiska anarchistów? - Sytuacja z plakatami w Poznaniu to paranoja. Nie ma na nie wystarczająco dużo miejsca. Żeby wieszać je na tablicach czy słupach do tego przeznaczonych, trzeba mieć pieniądze. Trudno więc mówić o legalności czy nielegalności. Uważamy, że każdy powinien mieć prawo do przestrzeni publicznej - twierdzi Marek Piekarski z kolektywu Rozbrat. - A "prawicowy Żyd"? Jestem pewien, że to nie nasza robota, a raczej prowokacja młodych nacjonalistów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?