Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Pedofil z podstawówek stanął przed sądem

Agnieszka Smogulecka, Maciej Roik
Przed Sądem Rejonowym Poznań-Nowe Miasto stanął Janusz N. Mężczyzna jest oskarżony o wykorzystanie seksualne dziewczynek z trzech podstawówek na terenie Poznania oraz Swarzędza. Grozi mu 12 lat więzienia.

Proces Janusza N. rozpoczął się 26 lipca. Ze względu na dobro pokrzywdzonych toczy się za zamkniętymi drzwiami. W czwartek odbędzie się druga rozprawa.

Oskarżony atakował na poznańskiej Wildzie, w Swarządzu i na Ratajach. Wszędzie scenariusz był taki sam. Napastnik czaił się w toaletach i zaczepiał dziewczynki, które wychodziły do WC podczas lekcji.

Janusz N. w sumie był karany ponad 20 razy. W 1990 roku odpowiadał za czyn lubieżny, w 1995 roku za brutalny gwałt. Na wolność wyszedł w połowie grudnia ubiegłego roku i zaczął atakować dziewczynki w szkolnych toaletach. Akt oskarżenia przeciwko niemu trafił do sądu w połowie czerwca.

- Dotyczy on siedmiu przestępstw: w dwóch przypadkach doprowadzenia dzieci poniżej 15 roku życia do poddania się innej czynności seksualnej, w jednym usiłowania takiego przestępstwa, pozostałe zarzuty dotyczą kradzieży portfela i grożenia jego właścicielce i osobom zatrzymującym go tuż po dokonaniu kradzieży - informuje Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Pytanie czy prawo może skutecznie powstrzymać Janusza N. i osoby jego pokroju w przyszłości.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

W Polsce nie obowiązuje wzorem np. Anglii czy USA rejestr tego typu przestępców. Nic nie wyszło również z przymiarek, by wobec osób skazanych za przestępstwa seksualne zastosować dozór elektroniczny.

- Prawo działa za mało skutecznie i nie stosuje rozwiązań zachodnch - twierdzi Jakub Śpiewak, prezes fundacji Kidprotect.pl - W Anglii osoba, która trafia do rejestru jest na bieżąco kontrolowana i musi informować nie tylko gdzie chce się przeprowadzić, ale też np. dokąd jedzie na wakacje. W Polsce prawo też pozwala na takie rozwiązania, ale nie są one stosowane.

Obecnie w kraju działają trzy ośrodki leczenia pedofilii. Mają tam trafiać te osoby, które na podstawie opinii lekarskiej sąd na sześć miesięcy przed zakończeniem kary wysyła na przymusową terapię m.in. obniżającą popęd seksualny.

- Te oddziały na razie stoją puste, bo osoby skazane za najcięższe przestępstwa seksualne obecnie odbywają swoje wyroki - mówi Jakub Śpiewak. - Nawet jeśli się zapełnią, to nie oznacza, że problem będzie rozwiązany. Państwo musi w końcu zrozumieć, że trzeba leczyć nie tylko pedofili już skazanych, ale też osoby, które dostrzegają u siebie takie skłonności i szukają pomocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski