2 maja, w szczyt długiego majowego weekendu stanie w kolejce do kasy w supermarketach mogło się trochę wydłużyć. Kasjerzy obsługiwali klientów zgodnie z przepisami i wymogami BHP. A co za tym idzie - skrupulatniej i wolniej. Taką formę przybrał protest pracowników, zwłaszcza tych, zatrudnionych na najniższych szczeblach - kasjerów, magazynierów sklepów sieci Biedronka, Kaufland, Auchan, Tesco i innych.
Domagają się oni wyższych płac. Przynajmniej do 2 tysięcy złotych netto podstawy dla kasjerów. Niektórzy rozdawali ulotki, a na swoich uniformach mieli naklejone informacje o proteście.
- Niestety, dostaliśmy sygnały z kilku miejsc, że niektórym pracownikom ich przełożeni nakazali zdjęcie naklejek o proteście, nawet z prywatnych ubrań - mówi Piotr Adamczak, szef związku zawodowego Solidarność w Biedronce, który w Poznaniu z całą rodziną rozdawał przechodniom i klientom sklepu informacje o proteście.
Protest nie przeszkodził jednak poznaniakom w zakupach. Wbrew obaw ekonomistów - paraliżu nie było.
- Nie zauważyłam, bym była wolniej obsługiwana niż w inne dni - mówi pani Kamila, robiąca zakupy w jednej z poznańskich Biedronek.
Spółka Jeronimo Martins Polska, właściciel Biedronki zaznacza, że sukcesywnie od lat podnosi wynagrodzenia swoim pracownikom.
ZOBACZ TEŻ:
Ograniczenie handlu w niedzielę. Kiedy ustawa może wejść w życie?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?