Kibice tenisa na brak emocji nie mogą jednak narzekać. W pierwszym pojedynku dnia na korcie centralnym zmierzyli się Pere Riba i Matthias Bachinger. Po pierwszym dość pewnie wygranym secie Hiszpan był już jedną nogą w III rundzie. Prowadził w tie-breaku drugiego seta 6:4. Tymczasem rozstawiony z numerem 6 Niemiec Bachinger grał do końca. Wygrał i doprowadził do trzeciego seta. Tam walka toczyła się gem za gem. Obaj zawodnicy świetnie serwowali, jednak w końcówce minimalnie lepszy okazał się Hiszpan, zwyciężając ostatecznie 6:2, 6:7 (6:8), 6:4.
- To był trudny mecz - powiedział Riba.- Matthias to dobry zawodnik. Starałem się grać jak najlepiej, ale nie wykorzystałem szansy na szybsze zakończenie pojedynku.
Ciekawie było także w spotkaniu Adama Pavlaska i Eliasa Ymera. Typowany na zwycięzcę poznańskiego challengera czarnoskóry Szwed przegrał z jednak Czechem 5:7, 4:6.
Z kolei na korcie nr 1 zmierzyli się kwalifikant Białorusin Maxim Dubarenco (w decydującym meczu eliminacji pokonał poznaniaka Adriana Andrzejczuka) i Mołdawianin Radu Albot.
Mecz trwał równe 100 minut i obfitował w wiele efektownych wymian. Początek spotkania należał do Albota, który wyszedł na prowadzenie 4:1, 5:2, by ostatecznie wygrać po 45 minutach 6:3. Mimo ambitnej postawy Dubarenki w drugim secie, w tej partii bardziej regularny był Mołdawianin i to on schodził z kortu jako zwycięzca. Wynik końcowy 6:3, 6:4 dla Albota.
- To na pewno nie był łatwy mecz - ocenił Radu Albot. - Ale spodziewałem się tego, znam Maxima od dłuższego czasu, trenowaliśmy razem. Ma naprawdę dobry serwis, ale ostatecznie wygrałem. Czy wierzę w zwycięstwo w całym Poznań Open? Oczywiście. Jeśli nie wierzysz, to nie masz po co tu przyjeżdżać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?