22-letnia Martyna z Poznania przeżyła to kilka dni temu. Gdy dobę po tym, jak nowo poznany mężczyzna wsypał jej coś do napoju, a następnie wykorzystał, zaczęła jeździć po poznańskich szpitalach, w każdym kolejnym odmawiano jej badania. Tłumaczenie? "Takie są procedury, nie my je wymyślamy".
W szpitalu przy ul. Polnej 22-latce odmówiono nawet badania, za które chciała zapłacić. Zgodzono by się na to, gdyby... nie była ubezpieczona w NFZ!
Poznanianka zdecydowała się w końcu zgłosić gwałt, którego nie była pewna, na komisariacie. Tam nie zaproponowano jej nie tylko przesłuchania przez kobietę i pomocy psychologa, ale nawet kubka wody czy herbaty. W dodatku policyjny protokół okazał się nieczytelny (więc musiała być przesłuchiwana raz jeszcze), a policjant nie wystawił jej skierowania na badanie krwi i moczu, przez co musiała wracać na komisariat. - To wystarczy, żeby złożyć skargę, która zostanie zbadana przez odpowiednie komórki - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?