MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Oddziały ratunkowe oblężone przez pacjentów ze złamaniami i zwichnięciami

PEJ
Złamania i stłuczenia przedramienia, zwichnięcia nadgarstka, skręcenia kostek i stawu skokowego - to najczęściej zgłaszane przypadki
Złamania i stłuczenia przedramienia, zwichnięcia nadgarstka, skręcenia kostek i stawu skokowego - to najczęściej zgłaszane przypadki Fot. Sławomir Seidler/Archiwum
Od samego rana w poniedziałek izby przyjęć i szpitalne oddziały ratunkowe przeżywają oblężenie. Na oddziale ortopedycznym Szpitala Klinicznego im. H. Święcickiego UM w Poznaniu przy ul. Grunwaldzkiej nie ma już miejsc.

Złamania i stłuczenia przedramienia, zwichnięcia nadgarstka, skręcenia kostek i stawu skokowego - to najczęściej zgłaszane przypadki w izbach przyjęć i szpitalnych oddziałach ratunkowych. Od rana poznańskie szpitale odnotowują zwiększoną liczbę pacjentów z urazami kończyn.

Na oddział ortopedii Szpitala Klinicznego im. H. Święcickiego UM w Poznaniu przy ul. Grunwaldzkiej od godz. 7 rano przyjęto dwie osoby ze złamaniami wymagającymi operacji. Oddział jest pełen, kolejne osoby są umieszczane na innych oddziałach.

- Pacjentów ze stłuczeniami, zwichnięciami jest więcej niż zwykle. Rano zgłosiło się też kilka osób ze złamaniami - mówi dr Maciej Błaszyk, naczelny lekarz Szpitala Klinicznego UM w Poznaniu.

Dużą liczbę pacjentów odnotowuje także szpitalny oddział ratunkowy Szpitala Wojewódzkiego.

- Z godziny na godzinę pacjentów przybywa - mówi Alina Łukasik, ordynator SOR Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Lutyckiej w Poznaniu. - Rano mieliśmy pojedyncze przypadki, ale już około południa w ciągu godziny przyjęliśmy dziewięć osób. Zgłaszają się osoby głównie z obrażeniami kończyn. W przypadku górnych najczęściej chodzi o np. stłuczenia i złamania w okolicach przedramienia i łokcia. W przypadku nóg mowa o skręceniach stóp, kostek i w stawie skokowym.

Lekarze przewidują, że moment kulminacyjny może nastąpić jeszcze po południu, gdy poznaniacy będą wychodzić z pracy. Dlatego apelują o ostrożność.

- Większość przyjętych dziś przypadków związana jest z zimową aurą i nieodśnieżonymi lub po prostu śliskimi chodnikami - mówi dr Maciej Błaszyk, naczelny lekarz Szpitala Klinicznego UM w Poznaniu. - Dlatego najlepiej, jeśli w taką pogodę będziemy wychodzić tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Trzeba uważać nawet na odśnieżonych chodnikach. Te posypane solą mogą być złudne, bo na nich zalega śliskie błoto.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski