- Brak dojazdu do drogi publicznej był kilka lat temu głównym powodem uchylenia wydanych przez miasta warunków zabudowy - zaznacza Adam Pawlik. - Teraz wygląda to tak, jakby deweloper chciał po cichu to zmienić. I zbudować dojazd "pod płaszczykiem" udogodnień dla mieszkańców.
O budowie nie została oficjalnie poinformowana spółdzielnia mieszkaniowa, ani inspektorat nadzoru budowlanego. O zgodę by połączyć się z drogą publiczną nie wystąpiono także do ZDM. Gdyby sprawę udało się utrzymać w tajemnicy, to niewykluczone, że "po fakcie" droga zostałaby zalegalizowana.
- Taka możliwość istnieje po spełnieniu przez inwestora warunków, określonych przez prawo budowlane - potwierdza Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Poznania.
- Z naszych informacji wynika, że dzierżawca terenu chciał poprawić dojazd do parkingu - tłumaczy Iwona Ossowska ze Spółdzielni Mieszkaniowej Osiedle Młodych. I podkreśla: Czy podczas tych prac dopełnił formalności, sprawdzi na miejscu 20 września nadzór budowlany.
Zdaniem pracowników spółki Wechta, cała sprawa związana z niedopełnieniem formalności to tylko nieporozumienie. Jak mówi Tadeusz Kostrzewa, jeden z dyrektorów, powstanie drogi to inicjatywa zarządcy parkingu, który dzierżawi od nich teren. I zaprzecza, by droga miała stać się jakąkolwiek próbą obejścia przepisów.
- To miał być tylko lepszy dojazd do parkingu i nie ma mowy, by w przyszłości taka droga obsłużył jakąkolwiek inwestycję - twierdzi Tadeusz Kostrzewa. - Parking leży na naszym terenie, ale również a na terenie spółdzielni. I akurat ta droga, miała się kończyć kilkanaście metrów od granicy naszej działki.
- Gdyby inwestycję realizowano jak należy, to wtedy sprawa byłaby jasna i może faktycznie nie byłoby tematu - odpowiada Adam Pawlik. - Ale jak ktoś uprawia wolną amerykankę, działa bez pozwolenia na budowę, to jak można mieć gwarancję, że za chwilę droga nie będzie przedłużona do granicy działki? - zastanawia się radny.
Na naszą prośbę, by umożliwić nam kontakt z zarządcą parkingu, usłyszeliśmy, że to "młody chłopak, jeszcze zielony w takich sprawach". Dlatego całą sprawę zdecydowała się komentować spółka.
- Już przeprosiliśmy spółdzielnię za zamieszanie i wysłaliśmy pismo, że droga będzie służyła tylko jako dojazd tymczasowy, a potem zostanie rozebrana - zapewnia Tadeusz Kostrzewa.
Bój o osiedle w Parku Rataje
W 1998 roku Dariusz Wechta otrzymał pierwszą decyzję o warunkach zabudowy dla osiedla mieszkaniowego w miejscu dawnej fabryki domów. Decyzję unieważniło Samorządowe Kolegium Odwoławcze w 2000 roku. To nie powstrzymało władz Poznania od wydawania kolejnych pozytywnych dla dewelopera decyzji o warunkach zabudowy w 2005, 2006 i 2008 roku. Warunki z 2006 roku, dotyczące całego terenu będącego własnością Wechty, uchyliło SKO. Deweloper zaskarżył decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Trzy lata temu sąd uchylił je w całości, argumentując, że teren nie posiadał i nie posiada dostępu do drogi publicznej.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody