MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nie będzie powiększenia strefy płatnego parkowania

Marcin Idczak
Znalezienie wolnego miejsca postojowego w rejonie rynku Łazarskiego graniczy z cudem. Zamiast strefy na Łazarzu i na Wildzie mogą powstać parkingi na pereyferiach Poznania
Znalezienie wolnego miejsca postojowego w rejonie rynku Łazarskiego graniczy z cudem. Zamiast strefy na Łazarzu i na Wildzie mogą powstać parkingi na pereyferiach Poznania Grzegorz Dembiński
Nie będzie poszerzenia strefy płatnego parkowania o kolejne dzielnice, czyli Łazarz i Wildę. Zamiast tego mają powstać parkingi buforowe.

Władze Poznania rezygnują z poszerzenia strefy płatnego parkowania o Łazarz i Wildę. Głównym powodem jest zbyt wysoki koszt przystosowania ulic.

Składa się na niego nie tylko kupno znaków czy parkomatów. Tam, gdzie pobiera się opłaty za postój, trzeba wymalować odpowiednie linie na jezdniach, remontowane są nawierzchnie, chodniki. Zimą ich odśnieżanie spada na służby miejskie. Do tego obiecano posadzić drzewka i krzewy.

Dlatego zdaniem Macieja Wudarskiego, zastępcy prezydenta Poznania, miasta nie stać obecnie na powiększenie strefy o kolejne dzielnice. Przed ponad rokiem wyliczono, że potrzeba na to ponad 20 milionów złotych.

Gdy w 2011 roku podobne rozwiązanie zaczynało funkcjonować na Jeżycach, to powstanie strefy kosztowało około 12 milionów złotych. Od tego czasu przynosi ona średnio rocznie do 3 milionów złotych dochodu. Z tego 2,5 mln zł pochodzi z kart mieszkańca i parkomatów, a kolejne 500 tysięcy złotych z tytułu opłat dodatkowych (kar) od kierowców, którzy nie wykupili postoju lub przekroczyli jego czas.

Miasto uznano takie dochody za bardzo niskie. Okazało się, że na Jeżycach nie ma zbyt dużej rotacji samochodów. Parkują głównie mieszkańcy, którzy mogą wykupić miesięczny abonament za 10 zł.

Natomiast przyjeżdżający za pierwszą godzinę w podstrefie czerwonej muszą zapłacić 3 zł, a za drugą i trzecią odpowiednio 3,60 i 4,30 zł. Jednak według wyliczeń drogowców wydano aż ponad 3 tysiące kart mieszkańca przy 3,7 tysiącu wyznaczonych miejsc postojowych. To znaczy, że kierowcy spoza dzielnicy nie bardzo mają gdzie parkować.

Do tego trzeba dodać, że wiele wspólnot mieszkaniowych wynajmuje kierowcom podwórka pomiędzy kamienicami. Koszt od 50 złotych za miesięczną możliwość parkowania. Jest też wiele miejsc, które choć znajdują się w strefie, to jednak zgodnie z przepisami można na nich darmowo zostawiać auto (tereny prywatne, tam gdzie nie ma wymalowanych specjalnych linii oznaczających konieczność uiszczenia opłat).

Sami mieszkańcy Łazarza i Wildy w dwojaki sposób przyjęli decyzję władz miasta.

- Z jednej strony jest oczekiwanie, że opłaty za parkowanie zniechęcą do przyjeżdżania wielu kierowców, którzy traktują nasze osiedla jako parkingi buforowe - mówi Dorota Bonk-Hammermaister z Rady Osiedla Wilda. Z drugiej Maciej Wudarski zaznaczył, że pieniądze można przeznaczyć na budowę parkingów buforowych park & ride. Mają one znajdować się przy stacjach kolejowych, na wjazdach do Poznania.

- Na nich kierowcy będą mogli zostawiać swoje samochody i następnie kontynuować podróż komunikacją publiczną lub koleją, co będzie znacznie szybsze niż teraz samochodem, który musi stać w korkach - zaznacza Dorota Bonk-Hammermaister.

Maciej Wudarski dodaje natomiast, że nie wyklucza, iż powstaną fragmenty strefy, czyli objęte nią mogą zostać tylko niektóre ulice, na których swoje samochody pozostawia najwięcej dojeżdżających kierowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski