MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poznań. Niby nie pożar, ale sąsiedzi znów drżeli

Beata Marcińczyk
Lokatorzy wezwali straż pożarną. Na klatce schodowej jeszcze długo czuć było spaleniznę
Lokatorzy wezwali straż pożarną. Na klatce schodowej jeszcze długo czuć było spaleniznę Grzegorz Dembiński
Nerwowy poranek mieli wczoraj mieszkańcy bloku przy ulicy Marszałkowskiej na Grunwaldzie. Było trochę ognia, dużo dymu i trzy wozy strażackie. Wszystko przez to, że jeden z lokatorów zapragnął spalić stare dokumenty w jednym z piwnicznych pomieszczeń.

Do pożaru nie doszło, bo prawdopodobnie natychmiast zareagowali inni mieszkańcy. Jeden z nich wyniósł tlące się papiery do śmietnika. Jak wyglądał dokładnie przebieg zdarzeń, nikt nie jest w stanie spokojnie opowiedzieć. Fakt jest taki, że część lokatorów zaczęła się obawiać o swoje bezpieczeństwo.

- Taki wypadek zdarzył się nie po raz pierwszy - tłumaczy Urszula Ignaczak z Zarządu Wspólnoty budynku. - Z tego, co wiemy, osoba która zaprószyła ogień, jest chora. Kiedy się leczy, nie ma z nią najmniejszych problemów. Jednak gdy z tego cyklu leczenia wypada, zaczyna zachowywać się dziwnie, klnie, wyzywa - dodaje.

Inna lokatorka przypomina, że do podobnych zdarzeń jak wczorajsze zaprószenie ognia, dochodziło już wcześniej. Są jednak tacy, którzy mają inne zdanie.
- Nigdy nie byłam świadkiem czegoś podobnego. To wygląda na nagonkę na tę rodzinę. Po co wyciąga się publicznie jakieś brudy? - zauważa pani Krystyna.
Zarząd Wspólnoty stoi jednak przy swoim.
- Chcemy tylko, by ta osoba się leczyła. Nie chcemy jej przecież stąd się pozbyć! - twierdzą lokatorzy.

- Dzwoniłam do MOPR-u, ale tam nie chcą rozmawiać z nikim innym oprócz rodziny. My nie chcemy być postawieni w sytuacji, że nie reagowaliśmy - mówi pani Urszula. - Gdyby cokolwiek złego się stało, zawsze pada pytanie, a gdzie byli sąsiedzi?

Na razie trzeba będzie oszacować straty. Być może konieczne okaże się malowanie suszarni w piwnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski