Poznań: Monitoring pomoże zwolnić buspasy?

Każdego dnia od godziny 6.00 rano, do po 18 wieczorem zablokowany jest busbas na ul. Dąbrowskiego. Samochody osobowe blokują nie tylko przejazd autobusów komunikacji miejskiej, ale nawet wjeżdżają na trasę tramwajową.
– Nie da się tamtędy normalnie przejechać, kierowcy osobówek nawet na siłę wpychają się przez nasze pojazdy - twierdzi jeden z prowadzących miejski autobus.

Czytaj także:

Poznań: Buspasów będzie więcej. Jakie jeszcze zmiany w komunikacji? [SONDA]

– To dla nas ogromny problem – stwierdza Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK. - Jak można mówić o punktualności, skoro kierowcy osobówek nie pozwalają nam przejechać - dodaje Iwona Gajdzińska. Wyjaśnia, z najgorsza sytuacja jest właśnie na ul. Dąbrowskiego pomiędzy ul. Szpitalną, a Przybyszewskiego.

– Przed tygodniem musieliśmy na miejsce wezwać policję, gdyż przejazd autobusów był zablokowany - wspomina.
Sytuacja jest monitorowana przez kamery. Gdy operator systemu widzi, że prowadzący samochody za nic mają przepisy to może na miejsce wezwać patrol.

Jednak nie zawsze zdąży on dojechać na czas lub gdy kierowcy widzą policjantów to wówczas starają się nie korzystać z buspasu. Jednak funkcjonariusze lub pracownicy nadzoru ruchu nie mogą przez kilkanaście godzin dziennie stać i pilnować sytuacji na ul. Dąbrowskiego.

Poznań: Buspas na Niepodległości i Solidarności? [SONDA, ZDJĘCIA]

Dlatego powił się nowy pomysł. Dzięki monitoringowi mają być wykonywane zdjęcia samochodów, których kierowcy wjeżdżają na buspas. Będą one przekazywane policji, by karała niesfornych kierowców. Ma to działać podobnie jak w przypadku fotoradarów. Podstawą identyfikacji będzie numer rejestracyjny pojazdu. Jednocześnie będzie można zobaczyć kto prowadził dany samochód.

– Niestety blokowanie buspasów to nadal duży problem w naszym mieście - mówi Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. Wyjaśnia, że z dwa, trzy razy w tygodniu wysyłane są patrole, które mają wychwytywać kierowców jeżdżących po trasach zarezerwowanych dla autobusów, a nawet tramwajów.

- Ich liczba się zmniejsza, jednak nadal są miejsca, gdzie notujemy wielu kierowców łamiących przepisy - stwierdza. Każdego tygodnia nakładanych jest po kilkadziesiąt mandatów za jazdę po buspasie samochodami osobowymi, a zdarzają się nawet ciężarówki.

Na pytanie, czy w przypadku otrzymania zdjęć będą nakładać kary odpowiada: – Jeśli otrzymamy zgłoszenie o takich kierowcach, które się potwierdzi to z pewnością zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje - zaznacza naczelnik drogówki.
Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich wyjaśnia, że dzięki buspasom znacznie się skraca przejazd autobusami.
– Przecież to właśnie komunikacja miejska ma mieć pierwszeństwo w mieście - mówi Tomasz Libich. Dlatego też specjalne drogi dla autobusów były wytyczone na tych ulicach, gdzie miały one duże kłopoty z przejazdem, a jednocześnie nie tamuje to ruchu innych pojazdów.

– Chcę jeszcze raz zaapelować do kierowców, by przestrzegali przepisów i nie zajmowali buspasów - podsumowuje Iwona Gajdzińska.