MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Mieszkańcy Jeżyc spotkali się z władzami miasta. Domagają się konsultacji

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
Mieszkańcy Jeżyc domagają się konsultacji
Mieszkańcy Jeżyc domagają się konsultacji Adrian Wykrota
Brak konsultacji, wsłuchania się w głos mieszkańców zarzucają prezydentowi protestujący przeciwko zmianom w organizacji ruchu na Jeżycach.

„Brak miejsc postojowych to śmierć dla dzielnicy”, „Nie dla zmian na Słowackiego”, „Oddajcie nasze miejsca postojowe” - takie hasła widniały na transparentach, które na wtorkową sesję Rady Miasta przynieśli mieszkańcy Jeżyc.

– Zebraliśmy 1,3 tys. podpisów w proteście przeciwko zmianom w organizacji ruchu na Słowackiego i tym, które są planowane na innych, jeżyckich ulicach – mówi Michał Mickiewicz z ruchu „Otwarte Jeżyce”. – Na Słowackiego zwężono jezdnię, po obu jej stronach poprowadzono ścieżkę rowerową, zlikwidowano skośne parkowanie co doprowadziło do likwidacji połowy miejsc postojowych.

Obecna organizacja ruchu, jak twierdzą protestujący, jest niebezpieczna, zagraża życiu i zdrowiu pieszych, rowerzystów i kierowców. Mickiewicz dodał, że w tej sprawie skierowano trzy pisma do prezydenta, pierwsze pod koniec marca, ale odpowiedzi na nie nie ma do tej pory.

Protest mieszkańców Jeżyc. Wniosek złożony na ręce prezydenta Poznania:

– Nie zapytano mieszkańców, ale zaczęto wydawać publiczne pieniądze na wprowadzenie zmian na Jeżycach – mówi Katarzyna Kretkowska, radna Lewicy. I przypomniała prezydentowi Maciejowi Wudarskiemu, zastępcy prezydenta, że gdy był społecznikiem, to protestował przeciwko władzy, która nie słucha ludzi.

Protestujący domagają się wstrzymania zmian, dotyczących organizacji ruchu, przywrócenia parkowania skośnego. A także przeprowadzenia konsultacji. – Nie uwzględnia się głosu mieszkańców, zmiany są wprowadzane bez konsultacji – mówi Katarzyna Ueberhan, przedsiębiorca z ul. Jackowskiego. – Wiem, że w przyszłym roku szykowana jest zmiana na Jackowskiego. Mam bardzo duże obawy, jako przedsiębiorca. Już teraz widzę, że lokale użytkowe przy Jackowskiego pustoszeją.
Z protestującymi spotkał się we wtorek M. Wudarski. – Sprawdzę, dlaczego nie została udzielona państwu odpowiedź na petycje – zapewnił. I dodał: – Nieprawda, że zniknęła połowa miejsc parkingowych. 24 miejsca zostały zlikwidowane ze względu na dostosowanie organizacji ruchu do obowiązujących przepisów, a 26 w efekcie zmiany sposobu parkowania ze skośnego na równoległe.

– To co szykujecie, to katastrofa komunikacyjna nie tylko dla dzielnicy, ale i dla miasta. To zbrodnia na naszej dzielnicy – twierdzi Wojciech Rohte.– Macie w nosie mieszkańców. Jak ludzie zaczną tracić pracę, to skieruję ich do pana.

Mira Poreda, która mieszka przy Słowackiego, zwracała uwagę, że przy tej ulicy są trzy przychodnie, szkoła, urząd, dużo lokali użytkowych, a nim ktoś wynajmie taki lokal, to pyta, czy są miejsca parkingowe. – Jeśli nie ma, to rezygnują – mówi M. Poreda. I pyta: – Czy wobec tego Słowackiego i kolejne ulice mają przez to umrzeć?

– Dla państwa najważniejsze są miejsca parkingowe – uważa M. Wudarski. – My musimy pogodzić interesy pieszych i kierowców. To co wydarzyło się na Słowackiego jest kompromisem.

– To nie jest kompromis – odpowiadają protestujący. I dodają, że opracowali własny projekt organizacji ruchu, który uwzględnia interesy wszystkich i zapewnia bezpieczeństwo użytkownikom ruchu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski