- Myślałem, że szlag mnie trafi! - mówił policjantom, gdy już się uspokoił. Wydał 2 tys. zł, nie mógł przypuszczać, że aparat pochodził z przestępstwa. A jednak. W takiej sytuacji jest więcej osób. Kryminalni z grunwaldzkiego komisariatu złapali mężczyznę podejrzanego o co najmniej 10 kradzieży ze sklepów.
Przemysław W. 34 lata. - Przystojny chłopak, czarujący i wygadany - mówią policjanci. Z nimi również próbował się "układać". Bez skutku. - Działał w marketach w całym mieście, na bezczelnego, w sklepach pełnych ludzi. Nerwy ma chyba ze stali - komentują funkcjonariusze. Zaczęli go szukać, bo w centrach handlowych w ich dzielnicy coraz częściej zdarzały się kradzieże drogiego sprzętu.
Z salonu telefonii komórkowej zniknęły dwa telefony oraz iPhone. Straty: 6,3 tys. zł. Jedna z pracownic mówiła później, że kątem oka widziała sylwetkę osoby wchodzącej na zaplecze. Nie przyszło jej jednak do głowy, że może to być złodziej - w salonie było kilka pracownic i sporo klientów. W wolnej chwili zapytała jednak koleżanek, która z nich wchodziła do pomieszczenia z sejfem, w którym chowane są cenniejsze rzeczy. Żadna się nie przyznała, żartowały nawet, że może ktoś coś ukradł. Sprawdziły. Ich przypuszczenia się potwierdziły.
W innym miejscu, przemiły mężczyzna - jak określiła ekspedientka - oglądał telefon. Powiedział, że chce go kupić, ale przyjdzie po niego za godzinę. Poprosił o odłożenie. Kobieta scho- wała aparat w pudełku pod biurkiem. Mężczyzna podglądał następnie, co się dzieje w salonie przez szybę. Gdy sprzedawczyni zajęła się kolejną klientką, jak gdyby nigdy nic wrócił, zabrał odłożony telefon i zniknął.
Innym razem ukradł cztery konsole do gier PlayStation. Zdjął je z półki, schował to torby, którą zostawił pod ladą. Po pewnym czasie wrócił, przełożył torbę z konsolami na szafkę depozytową, a dopiero później ją zabrał.
Kiedyś, gdy wynosił sprzęt, zawył alarm przy wejściu. Mężczyzna zignorował go (nikt go zresztą nie ścigał). Kradł też markowe perfumy, wiertarki, zegarki. - To chłopak spod Poznania. Przyjeżdżał charakterystycznym samochodem, dlatego go złapaliśmy - mówią kryminalni. W aucie znaleźli laptopa.
- Jest "świeżutki" - mówił Przemysław W. Ukradł go z wózka kuriera rozwożącego po sklepach naprawiony sprzęt. Doręczyciel nawet nie zorientował się, że zniknęła jedna paczka.
34-latek przyznał, że ze sprzedaży łupów utrzymuje się od dość dawna. Do lombardów zanosił je jego wspólnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?