Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Każdy może zostać restauratorem. Na jeden dzień

Elżbieta Podolska
Każdy może zostać właścicielem restauracji i szefem kuchni na jeden dzień w roku. W biurze, w parku, w domu, na ulicy - jednodniowy lokal może istnieć wszędzie. Po raz pierwszy restauracyjny karnawał jedzenia zawita także do Poznania i do Polski. W parku Starego Browaru w sobotę o godzinie 12 otworzy swoje podwoje PUGA by Agnieszka Gerlach.

- Chciałam zorganizować u nas taką restaurację w ramach imprezy Restaurant Day - mówi Agnieszka Gerlach. - Każdy z nas gotuje lepiej lub gorzej, ale wielu z nas marzy o tym, by mieć własną restaurację. Teraz jest taka możliwość.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Kolacja w świetle jupiterów Stadionu Miejskiego [ZDJĘCIA]
Gdzie najlepiej zjeść? W Danii!

Będzie można zjeść grillowane kanapki z najlepszego pieczywa, na deser tarty, tartaletki z sezonowymi owocami. Wszystko w cenie od 3 do 15 złotych. Przygotowywane na miejscu przez pasjonatów, a nie kucharzy.

PRZEPISY, RECEPTURY, PORADY...
TUTAJ CZYTAJ WIĘCEJ O KULINARIACH. KLIKNIJ!

Idea Restaurant Day powstała w Finlandii. W maju 2011 roku spontanicznie powstało tam 40 jednodniowych restauracji w 13 miastach. Organizatorzy nazwali tę imprezę karnawałem kultury jedzenia. Każdy, kto ma ochotę i czuje się na siłach może otworzyć własną restaurację. Gdzie, jak, z jakim wyposażeniem - tutaj pole do popisu jest pełne. Ogranicza uczestników tylko ich własna wyobraźnia. Inicjatywa tak bardzo się spodobała, że w lutym tego roku pojawiło się już 300 restauracji w 50 miastach w 12 różnych krajach. Teraz dołącza do nich Polska.

- Wystarczyło się zarejestrować na stronie Resturant Day i poczekać na oficjalne potwierdzenie - twierdzi Agnieszka Gerlach. - Potem jeszcze tylko kilka papierków w urzędach. Jesteśmy pierwsi i wiadomo mamy najtrudniej. Następnym będzie łatwiej i będziemy starali się im pomagać.

Właściciele restauracji mają niesamowite pomysły. Zakładają je dosłownie wszędzie np. w biurze podczas przerwy na lunch, albo w swojej kuchni na 2 piętrze bloku, a klienci składają zamówienia i je otrzymują spuszczane w koszu na sznurku.

- Ta idea poszerza horyzonty ludzi, pobudza ich kreatywność - dodaje Agnieszka Gerlach i ma nadzieję, że takich restauracji w Polsce będzie się tworzyć coraz więcej nawet w malutkich miasteczkach.

Rodzice będą mogli skosztować specjałów pani Agnieszki, a dzieci w tym czasie wziąć udział w warsztatach budowania latawców, na które będzie wstęp wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski