Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Katowanemu psu grozi powrót do właściciela

Agnieszka Świderska
Dalmatyńczyk przebywa teraz pod opieką Pogotowia dla Zwierząt. Jego los należy do sądu
Dalmatyńczyk przebywa teraz pod opieką Pogotowia dla Zwierząt. Jego los należy do sądu Fot. Pogotowie dla Zwierząt
Bił, a nawet - jak mówili świadkowie - gryzł własnego psa. Mieszkaniec Wildy stanął przed sądem oskarżony o brutalne traktowanie dalmatyńczyka. Psychiatrzy stwierdzili jego niepoczytalność, więc sąd umorzył w marcu sprawę. Sąd zapomniał jednak o psie, który przebywa teraz pod opieką Pogotowia dla Zwierząt.

To właśnie interwencja pogotowia zakończyła dwa lata temu koszmar dalmatyńczyka. I chociaż minęło już wystarczająco dużo czasu, żeby sprawę definitywnie zamknąć, a dla psa znaleźć nowy dom, stan zawieszenia trwa nadal. Co gorsza, psu grozi powrót do dawnego właściciela.

CZYTAJ TEŻ:
TRAFI ZA KRATKI ZA ZNĘCANIE SIĘ NAD PSEM
GOSTYŃ: PIJANY SKATOWAŁ PSA
PIOTR SKUBAŁA: LOS ZWIERZĄT TO NIEKOŃCZĄCA SIĘ RZEŹ
Niepoczytalny też może być winny. Wraca sprawa katowanego dalmatyńczyka

- Można zmieniać ustawę o ochronie praw zwierząt, ale dopóki nie zmieni się mentalność prokuratorów, nie zmieni się los krzywdzonych zwierząt - mówi Grzegorz Bielawski. - W tej sprawie prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, chociaż miała udokumentowane dowody znęcania się nad psem oraz opinie specjalistów. Czy dopiero zabicie psa byłoby wystarczającym powodem do postawienia zarzutów?

Pogotowie przeciwko właścicielowi dalmatyńczyka skierowało do sądu prywatny akt oskarżenia. "Właściciel traktuje psa przedmiotowo i wyładowuje na nim swoją agresję" - to opinia poznańskiego zoopsychologa.

- W przypadku stwierdzonej niepoczytalności sprawcy sąd musiał umorzyć postępowanie - tłumaczy sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Skoro nie mógł rozstrzygnąć o winie, to nie mógł też orzec o przepadku zwierzęcia.

Innego zdania jest Grzegorz Bielawski, który złożył zażalenie na decyzję sądu.

- Zwierzę odebrano chorej psychicznie osobie, która się nad nim znęcała - mówi Grzegorz Bielawski.- Kiedy postępowanie umorzono, pies powinien wrócić do właściciela, żeby ten znów mógł go bić. Przecież to absurd. Są przepisy kodeksu karnego zezwalające na orzeczenie przepadku tytułem środka zabezpieczającego. I sąd powinien je zastosować.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski