Czytaj także:
Czy adwokat z urzędu może wziąć pieniądze od klienta?
Odrzucił jej kasację od wyroku radcowskiego sądu dyscyplinarnego, który wymierzył jej karę rocznego zakazu wykonywania zawodu. Przez dwa lata nie może być również niczyją patronką.
Sprawa, która dla prawniczki, skończyła się rocznym zakazem prowadzenia kancelarii, dotyczyła odzyskanie długu przedsiębiorcy, którego reprezentowała. Udało się jej doprowadzić do ugody z dłużnikami i odzyskać kilka tysięcy złotych. Tyle, że zapomniała powiedzieć o tym swojemu klientowi.
Kiedy ten zniecierpliwiony brakiem postępów w sprawie sam wystąpił o egzekucję długu, ze zdumieniem dowiedział się, że żadnego długu już nie ma. W jeszcze większe zdumienie wprawiła go prawniczka, kiedy zamiast pieniędzy odesłała go z kwitkiem.
Sąd dyscyplinarny uznał, że takim postępowaniem uchybiła godności zawodu zaufania publicznego i przez rok nie powinna prowadzić kancelarii. To samo stwierdził Wyższy Sąd Dyscyplinarny.
Radczyni uznała w końcu, że popełniła błąd: przeprosiła i oddała pieniądze. Sąd Najwyższy wytknął jej jednak, że zrobiła to dopiero po dwóch i pół roku, tuż przed rozprawą odwoławczą w sądzie dyscyplinarnym. Skrucha, owszem, ale zdaniem sądu, spóźniona.
Chcesz skontaktować się z autorem artykułu? [email protected].
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?