- Zobaczyliśmy dym wydobywający się kominem. Ale w naszym bloku są junkersy, więc nie powinno go być. Sprawdziliśmy, z którego pionu się on wydostaje i udaliśmy się do tego mieszkania - mówią mieszkańcy budynku przy ul. Załęże. To właśnie oni wezwali strażaków.
Czytaj także:
Puszczykowo. Śmierć w pożarze
Poznań: Pożar kamienicy przy ul. Kosińskiego
W ciągu pięciu minut na miejscu byli strażacy z JRG nr 4 - Wilda oraz JRG nr 2 przy Grunwaldzkiej. Do zamkniętego mieszkania dostali się po wyważeniu drzwi. W pokoju, który był mocno zadymiony płonął tapczan. Ogień nie zdążył się jednak przerzucić na drewnianą boazerię którą wyłożone były ściany pokoju. Kiedy strażacy ugasili tapczan zobaczyli, że ktoś na nim leży.
- Przypuszczamy, że jest to kobieta. Obok przy tapczanie był mężczyzna. Wynieśliśmy go na zewnątrz wspólnie z ratownikami z pogotowia Ratunkowego próbowaliśmy go reanimować ale niestety nie udało się - mówi Dariusz Jezierski dowódca JRG nr 4.
Więcej filmów w serwisie Głos.TV:
Poznań. Na ratunek koziołkom
Sonda. Czym są dla nas koziołki?
Ewakuacja ratusza - ćwiczenia
Najprawdopodobniej przyczyną pożaru był niedopałek papierosa. Osoba, która go paliła musiała zasnąć.
Dym z mieszkania nie wydostawał się na zewnątrz między innymi dlatego, że okna były szczelnie zaklejone. Budynek jest właśnie ocieplany.
W roku ubiegłym osoby dorosłe nieostrożnie obchodzące się z ogniem spowodowały w Poznaniu i w powiecie poznańskim 1461 pożarów mieszkań.
W powiecie poznańskim w roku 2010 liczba pożarów mieszkań wzrosła w stosunku do roku 2009 o 50 proc. W samym mieście wzrost wyniósł o 28 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?