Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Dojazd do parkingu w Parku Rataje to samowola budowlana [ZDJĘCIA]

Karolina Koziolek
Fot. Marek Zakrzewski
W czwartek odbyła się zapowiadana wizja lokalna poznańskiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w sprawie budowy drogi dojazdowej na parking na terenie Parku Rataje. Wniosek po wizji? Dojazd łączący parking z drogą publiczną jest samowolą budowlaną, inwestor zostanie ukarany karą finansową.

Przedstawiciele Wechty tłumaczyli jednak, że to wszystko przez to, że dojazd był planowany tylko "na chwilę", na czas remontu tego dotychczasowego.

W sporze dotyczącym terenu należącego do Wechty brak dojazdu do drogi publicznej był kilka lat temu głównym powodem uchylenia wydanych przez miasto warunków zabudowy. Teraz radny Adam Pawlik dopatruje się w budowie niepozornego dojazdu do parkingu próbę obejścia przepisów. - Gdyby nikt nie interweniował i dojazd został zalegalizowany, za kilka lat okazałoby się, że planowane przez dewelopera osiedle można budować bo jest wymagane połączenie z drogą publiczną - tłumaczy radny.

Na czwartkową wizję lokalną inspektor nadzoru wezwał przedstawicieli spółki Wechta, Spółdzielni Osiedle Młodych oraz Zarząd Dróg Miejskich. Wniosek z wizji lokalnej: budowa dojazdu do parkingu to samowola budowlana.

Potwierdzili to przedstawiciele spółki Wechta. - Dzierżawca parkingu nie ubiegał się o pozwolenie na budowę, ani o wymagane uzgodnienie w sprawie zjazdu na drogę publiczną - mówi Łukasz Kaczmarek reprezentującego Wechtę. I dodaje, że to dlatego, że droga jest tymczasowa.

- Ta, która do tej pory służyła osobom korzystającym z parkingu nadawała się do remontu - wtóruje mu Tadeusz Kutrzeba, również ze spółki Wechta. - Zanim skulibyśmy dotychczasową betonową drogę i położyli nową trzeba przecież jakoś na parking wjeżdżać - tłumaczy.

Jednak jak na "dojazd tymczasowy" droga wygląda wyjątkowo solidnie. Potwierdziła to wczorajsza wizja lokalna. Na pytania Krzysztofa Kopielskiego z inspektoratu budowlanego, o to jak został wykonany podjazd, przedstawiciel Wechty objaśniał, że najpierw drogę utwardzono, wysypano tłuczniem, a potem wykostkowano i dodano krawężniki.

- Teraz okazuje się, że miało to być tylko na chwilę? Nie chce mi się wierzyć - mówi A. Pawlik.
Przedstawiciele Wechty: - To absurdalne wymysły. Zobaczycie, jeszcze w przyszłym tygodniu wjeżdża koparka i zaczynamy remont starego wjazdu.

Na pytanie K. Kopielskiego z inspektoratu, czy w związku z tym ubiegano się o pozwolenie na budowę tego "właściwego" dojazdu, przedstawiciele Wechty opowiedzieli, że również nie.

- Jak dla mnie sprawa jest jednoznaczna - mówi Adam Pawlik. - Stary dojazd nie łączył się z drogą publiczną, więc wybudowano nowy kilka metrów dalej.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski