Ale w tym roku pomocy z Ministerstwa Zdrowia nie będzie.
Oddział kardiochirurgii dziecięcej przy ul. Szpitalnej. Środowe popołudnie, tuż po ulewie. W małej sali intensywnej terapii krzątanina. Jedni zbierają wiaderkami sięgającą po kostki wodę, rozkładają ręczniki, wycierają sprzęt. Inni pospiesznie okrywają folią dzieci podłączone do aparatury. Zapada decyzja o ewakuacji. Mali, ciężko chorzy pacjenci przewożeni są na inne oddziały - wszędzie tam, gdzie jest miejsce. Tak w ubiegłym tygodniu wyglądała sytuacja w szpitalu klinicznym im. Karola Jonschera. Na oddziale uważanym za jedno z najlepszych tego typu miejsc w Polsce.
Czytaj także:
Poznań: Bój o pieniądze na szpital dziecięcy
Poznań: Ewakuacja dzieci z kardiochirurgii przy Szpitalnej
- To nie pierwszy raz, kiedy w pomieszczeniach cieknie woda - mówi prof. Michał Wojtalik, kierownik Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej U. Medycznego. - Ale pierwszy raz po prostu nas zalało. Wcześniej przecieki występowały w kilku innych miejscach na piętrze, m.in. na sali operacyjnej.
Do tego dochodzą trudne warunki pracy. Oddział intensywnej terapii ma zaledwie dziesięć łóżek. Z tego tylko osiem zajmują chore dzieci, bo dwa zastawia sprzęt medyczny. Klinika nie posiada bowiem magazynu.
Dlatego prof. Wojtalik od ponad dwóch lat walczy o remont oddziału. A od 2002 r. szpital ma przygotowany program inwestycyjny, zakładający przebudowę znacznej części pomieszczeń.
- Potrzebna jest modernizacja całej części zabiegowej - mówi Edmund Wojszel, zastępca dyrektora placówki. - W programie jest budowa nowych bloków operacyjnych m.in. dla chirurgii, urologii, neurologii. A warunki na kardiochirurgii dziecięcej stają się już palącym problemem.
Uniwersytet Medyczny, któremu podlega szpital, ma dwuetapowy plan wyjścia z trudnej sytuacji. Po pierwsze, od kilku lat stara się o sfinansowanie remontu z budżetu państwa. Kardiochirurgia dziecięca zostałaby wtedy przeniesiona do innej części szpitala. Warunki zdecydowanie by się poprawiły, ale miejsc byłoby mniej.
- Dziś w Poznaniu innego rozwiązania nie ma - tłumaczy prof. Jacek Wysoki, rektor Uniwersytetu Medycznego. - Kolejny już wniosek leży w ministerstwie, ale mamy sygnały, że w planie jest na wysokiej pozycji. Liczymy, że pieniądze dostaniemy jeszcze w tym roku.
Informacje przekazane "Głosowi Wielkopolskiemu" z resortu zdrowia nie są jednak tak optymistyczne. Wynika z nich jednoznacznie, że przebudowa szpitala nie została w tym roku przyjęta do finansowania.
Lepiej zapowiada się realizacja drugiego pomysłu uczelni, czyli budowa Zachodniego Centrum Chorób Serca i Naczyń, w którym miałaby mieścić się m.in. kardiochirurgia dziecięca.
Projekt niebawem trafi do Rady Ministrów. Problem jednak w tym, że nawet jeśli rząd rozpatrzy go pozytywnie, miną lata zanim centrum powstanie. A przy ul. Szpitalnej remont jest potrzebny natychmiast.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?