MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Część radnych PO szykuje się do wzięcia odwetu na opozycji

Bogna Kisiel
- Jest pomysł, by Kayser poszedł do ZMP i w ten sposób "pacnąć" Szymona - tłumaczy jeden z radnych PO
- Jest pomysł, by Kayser poszedł do ZMP i w ten sposób "pacnąć" Szymona - tłumaczy jeden z radnych PO Waldemar Wylegalski
- Dość! - mówi część radnych Platformy. Chcą wziąć odwet na opozycji. Zapowiadają "odbicie" Związku Miast Polskich i komisji Rady Miasta. W jaki sposób? Sprzymierzeńców szukają wśród radnych byłego prezydenta Ryszarda Grobelnego. Troje radnych PRO może okazać się języczkiem u wagi.

Radni PO mocno się nagimnastykowali, chcąc doprowadzić do przymierza budżetowego z klubem PRO. Później drżeli, by do sesji budżetowej prezydent Jacek Jaśkowiak czegoś "nie chlapnął", aby radni byłego prezydenta Ryszarda Grobelnego nie obrazili się i poparli budżet.

PO nie mogła sobie pozwolić na kolejną porażkę, bo nie zaleczyła jeszcze ran po sromotnej kapitulacji w sprawie podziału komisji w Radzie Miasta. Radni tego klubu mieli apetyt na szefostwo nawet w 10. Tymczasem musieli obejść się smakiem i przewodniczą zaledwie pięciu komisjom.

Prezydent "się zapętlił"

Nie było to jednak ostatnie upokorzenie w tak krótkim czasie. Kolejny cios PO zainkasowała z zaskoczenia. Nikt się nie spodziewał, że to radny opozycji Szymon Szynkowski vel Sęk z PiS, a nie prezydent J. Jaśkowiak, będzie reprezentował Poznań w Związku Miast Polskich. - Negocjacje w tej sprawie prezydent wziął na siebie - twierdzi radny PO. - Jeszcze na minutę przed głosowaniem był przekonany, że PiS i SLD poprą jego kandydaturę.

W zamian prezydent miał przeprosić PiS za stwierdzenia, że podczas sesji budżetowej radni tego klubu dręczyli kobiety w ciąży (radne PO), by rozwalić budżet. Miał też powiedzieć, że poprawki budżetowe PiS były świetne, ale nie wystarczyło na nie pieniędzy. Jednak J. Jaśkowiak tak "się zapętlił" w swoich przeprosinach, że PiS jeszcze bardziej poczuł się dotknięty. Ponadto prezydent krytycznie odniósł się do dokonań swojego poprzednika w ZMP co z kolei ubodło PRO. To wszystko spowodowało, że niespodziewanie pojawiła się kandydatura Sz. Szynkowskiego vel Sęka do ZMP. I przeszła większością głosów. Był to niewątpliwie policzek dla prezydenta, jak i radnych PO.
Chcą odbić ZMP i komisje

- Będzie próba odbicia stanowiska w ZMP - zapowiada jeden z działaczy PO. - To nic osobistego, bo Szymon jest dobrym radnym. Jednak sytuacja, że to przedstawiciel opozycji w Radzie Miasta reprezentuje Poznań w związku jest co najmniej dziwna.

U części radnych PO chęć wzięcia odwetu na opozycji jest jeszcze większa. Ich zdaniem, zemsta nie powinna się ograniczyć tylko do odzyskania "stołka" w ZMP. - Gdy widzę tę ich złośliwą radość, jak na przekór nam coś przegłosują, to mnie to strasznie wkurza - przyznaje inny radny PO. - Dlatego uważam, że ze względów higienicznych należałoby zabrać im część komisji.

Przypomnijmy tylko, że Tomasz Lipiński chciał kierować komisją budżetu i finansów, Bartosz Zawieja - sportu, Karolina Fabiś-Szulc - zdrowia, a Krzysztof Skrzypinski - bezpieczeństwa. Te plany legły jednak w gruzach. Inny członek PO potwierdza, że różne pomysły chodzą po głowie paru radnych tej partii, pałają oni chęcią wzięcia odwetu.

- Czy będą w stanie to zrobić? - pyta. I dodaje: - Może ten kubeł zimnej wody skłoni miejskich i regionalnych działaczy PO do działania.

Wskazuje on także, że do tego potrzebna jest większość w Radzie Miasta.
Stabilna koalicja z PRO

Jeden z prominentnych polityków PO uważa, że w radzie potrzebna jest stabilność, a tę może zapewnić trwałe porozumienie z klubem PRO. Jego zdaniem, powinno ono mieć charakter programowy.

- Nam i prezydentowi potrzebna jest stała koalicja - podkreśla radny PO. - W przeciwnym razie zawsze będziemy przegrywać podczas głosowań na sesji.

Prawdopodobnie PO prowadzi research w PRO. Rozważane są różne warianty. Jeden z nich zakłada zmianę w prezydium Rady Miasta. Tomasz Kayser, radny PRO miałby zostać wiceprzewodniczącym rady w miejsce Katarzyny Kretkowskiej z SLD lub Michała Grzesia z PiS. - Jest też pomysł, by Kayser poszedł do ZMP i w ten sposób "pacnąć" Szymona - tłumaczy radny PO.
Pod uwagę brana jest też opcja z Grzegorzem Ganowiczem, przewodniczącym rady z PO, który miałby reprezentować interesy Poznania w związku.

Część członków PO przyznaje, że koalicja z PRO jest możliwa. - Choć trudna politycznie - twierdzi jeden z nich. - Bycie zakładnikiem trzech radnych to niewygodna sytuacja. Nie wiadomo co lepsze, czy posiadanie 20 szabel w radzie i możliwość natarcia uszu opozycji w sprawach prestiżowych, czy też posiadanie wolnej ręki, jeśli prezydent myśli o rewolucji kadrowej i organizacyjnej w mieście.

Niektórzy mają nadzieję, że taka koalicja z PRO trzymałaby nieco J. Jaśkowiaka w ryzach, bo jak na razie PO ma problem z prezydentem, który co rusz zaskakuje swoją partie różnymi pomysłami, np. sprzedażą stadionu, przyłączeniem ościennych gmin do Poznania czy telenowelą z meblami w roli głównej.

- Prezydentowi brakuje politycznej ogłady - przyznaje jeden z radnych PO. - Ale myślę, że się wyrobi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski