Poznań: Chcieli wysadzić bankomat przy ul. Słowiańskiej

Znamy szczegóły nieudanej próby wysadzenia bankomatu w Poznaniu. Do zdarzenia doszło w nocy z 19 na 20 maja 2014 r. Wyjaśnianie tej sprawy trwa do tej pory. W lipcu tego roku policja zatrzymała 25-letniego Kamila R. z Nowej Soli w woj. lubuskim.

Mężczyzna miał już wcześniej konflikty z prawem. Były one związane z przestępczością samochodową. Młody mężczyzna nie jest jedyną osobą zamieszaną w tę sprawę. Policja namierzyła trzech kolejnych mężczyzn mogących mieć związek z próbą wysadzenia bankomatu. Jeden z nich siedzi w więzieniu, gdzie odbywa karę za inne przestępstwa. Dwaj pozostali są na wolności. Są dobrze znani policji z wcześniejszych przestępstw.

- Policjanci prowadzący to postępowanie posiadają informacje, które wskazują, że może dojść do kolejnych zatrzymań. Sprawa jest rozwojowa, ale dla jej dobra nie możemy mówić o szczegółach - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Jak się dowiedzieliśmy, do wysadzenia bankomatu Euronetu nie doszło, bo złodziei w ostatniej chwili spłoszyli policjanci. Tamtej nocy mieli patrol i akurat przejeżdżali ulicą Słowiańską. Zwrócili uwagę na dwóch zamaskowanych mężczyzn, z kominiarkami na twarzach. Stali przy bankomacie i dziwnie się zachowywali. Po chwili zaczęli uciekać przed mundurowymi. Na bankomacie pozostawili uzbrojony ładunek wybuchowy. Był to tzw. plastik. Miał zostać odpalony drogą radiową.

Na miejscu udało się także zabezpieczyć różne ślady, dzięki którym, po ponad roku, udało się zatrzymać pierwszego podejrzanego. Kamil R. podczas przesłuchania nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień. Został tymczasowo aresztowany. Wciąż przebywa za kratkami.

Śledczy wiedzą, że przy bankomacie towarzyszył mu kolega. Dwaj kolejni, w tym herszt grupy, mieli ubezpieczać akcję. Ładunek został szybko zabezpieczony przez policyjnych pirotechników i przewieziony w bezpieczne miejsce.

Wysadzanie bankomatów to całkiem popularny sposób stosowany przez złodziei. W ostatnich kilkunastu miesiącach do tego typu zdarzeń dochodziło w różnych miastach Polski. Czasami te próby były skuteczne, a sprawców nie udało się odnaleźć.