MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poznań chce zachęcić do łapania deszczówki. Będą dotacje. W tym roku miasto zarezerwowało na małą retencję około 400 tysięcy złotych

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
Również władze Kalisza stawiają na małą retencję. Pierwszy w tym mieście ogród deszczowy zaprojektowano przy ulicy Podgórze.
Również władze Kalisza stawiają na małą retencję. Pierwszy w tym mieście ogród deszczowy zaprojektowano przy ulicy Podgórze. UM Kalisz
Poznań będzie dofinansowywał rozwiązania, których celem jest zatrzymanie i wykorzystanie deszczówki. – W tegorocznym budżecie na małą retencję przeznaczono około 400 tysięcy złotych – mówi Grzegorz Kamiński, dyrektor Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta.

Dyrektor Kamiński podkreśla, że w ten sposób miasto chce promować postawy ekologiczne wśród mieszkańców i zachęcać ich do aktywnego działania na rzecz zatrzymywania i wykorzystywania wód opadowych w miejscu ich powstawania.

Czytaj też: Aquanet przejmuje całą deszczówkę w Poznaniu. Trzeba się liczyć z podwyżkami. Będą potrzebne pieniądze na remonty kanalizacji i inwestycje

Jeśli radni zaakceptują propozycję prezydenta, to ogłosi on nabór wniosków o udzielenie dotacji. Mogą się o nie ubiegać indywidualnie mieszkańcy, a także wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowa, instytucje czy przedsiębiorcy. Wsparcie ma wynosić 80 proc. wydatków kwalifikowanych, ale nie więcej niż 50 tys. zł w przypadku wspólnot lub spółdzielni, natomiast pozostali mogą liczyć na maksymalnie 5 tys. zł.

Aktywiści klimatyczni zablokowali przejazd ulicą Głogowską w Poznaniu:

Pieniądze można przeznaczyć na zakup materiałów, montaż i budowę systemu deszczowego do zatrzymania i wykorzystywania opadu w miejscu jego powstania – między innymi na budowę naziemnego lub podziemnego zbiornika na deszczówkę, założenie ogrodu deszczowego (w gruncie czy też pojemniku), studnię chłonną, muldę chłonną.

Sprawdź również: Susza w Wielkopolsce. Poznań musi znaleźć sposób na zatrzymanie wody w mieście

I tak np. muldy chłonne najczęściej planuje się wzdłuż dróg, placów i parkingów. To zagłębienie terenu porośnięte roślinnością, w tym trawami, które spowalnia przepływ wody, umożliwia infiltrację do wód gruntowych, spełnia rolę filtra zanieczyszczeń wód opadowych. Ogrody deszczowe również projektuje się na obniżonym terenie z zastosowaniem drenażu podziemnego i doborem odpowiednich gatunków roślin.

Jak wynika z prognoz ilości opadów i parowania według wskaźnika Palmera pod koniec stulecia południe Europy oraz tereny rolnicze będą znajdować się w permanentnym stanie ekstremalnej suszy. Polska będzie przypominać najcieplejsze regiony Hiszpanii, a Hiszpania zamieni się w pustynię. Dotkliwe skutki suszy odczuwamy już dziś. Zobacz, dlaczego Polska wysycha --->

Katastrofy klimatycznej nie można już zatrzymać. Za 50 lat P...

Przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych zwracają uwagę, że na osiedlach trudno jest znaleźć miejsce na większy zbiornik retencyjny. Przeszkodą jest nie tylko gęstość zabudowy, ale mnogość infrastruktury podziemnej.

– Dawno już przygotowaliśmy dokumentację na osadniki, pompy i zraszacze dla pawilonu handlowego, niskiego oraz wysokiego budynku – twierdzi Jan Marciniak, prezes Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Koszty instalacji takiego systemu są relatywnie wysokie. Z naszych szacunków wynika, że to około 200 tysięcy złotych. Jeśli będziemy mieli możliwość uzyskania dotacji celowej w wysokości jednej czwartej kosztów, to z pewnością skorzystamy z tej szansy.

Aktywiści chcą, by walka o zatrzymanie postępującej degradacji jezior na Pojezierzu Gnieźnieńskim była priorytetem dla rządzących.

Znikają jeziora w Wielkopolsce. Będzie sztab kryzysowy? "Rat...

Zdaniem prezesa Marciniaka, nie jest technicznie możliwe, aby zatrzymać całość wód opadowych. – Jesteśmy w stanie zgromadzić pięć procent opadu, spływającego z dachów i nawierzchni utwardzonych – twierdzi Marciniak. – Warto jednak zatrzymać każdą ilość deszczówki. Upały dają się we znaki naszym terenom zielonym, trawa wysycha, drzewa wymagają nawadniania.

Prezes PSM Winogrady wskazuje, że tylko niektóre miasta decydują się na dofinansowanie małej retencji. Do nich należy np. Gdańsk, który jednak dopłaca jedynie do studni chłonnych i skrzynek rozsączających. Osoba prywatna może tam liczyć na dotację w wysokości maksymalnie 4 tys. zł, a wspólnoty czy spółdzielnie mieszkaniowe na 10 tys. zł.

Właściciele domów jednorodzinnych mogą też skorzystać z dotacji (maksymalnie 5 tys. zł) w ramach programu „Moja woda” Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Jak wynika z danych GUS dotyczących zieleni miejskiej Poznań jest metropolią, w której 20 proc. terenu miasta zajmują lasy gminne, parki i zieleń uliczna. Niestety, przy bliższej analizie okazuje się ta zieleń w mieście faktycznie jest, ale albo na jego obrzeżach, albo tam, gdzie nie ma mieszkańców. Zobacz, w których dzielnicach Poznania jest najwięcej zieleni, a gdzie najmniej ---->

Zobacz, gdzie w Poznaniu najbardziej brakuje zieleni. Są uli...

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski