Choć o nowej siedzibie dla zwierząt mówi się już od kilku lat, dotąd nieznane były koszty. Nie wiadomo było też, co dokładnie będzie się w jej sąsiedztwie znajdować.
- Koncepcja właśnie się rodzi - mówi Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych. - W najbliższym czasie zamierzamy porozmawiać z przedstawicielami instytucji i organizacji zajmujących się opieką nad zwierzętami. Konsultacje powinny odbyć się w ciągu najbliższego miesiąca.
Czytaj także:
Schronisko w Poznaniu: To nie miasto dla starych zwierząt... [ZDJĘCIA]
Działka, którą przeznaczono pod schronisko dla zwierząt ma osiem hektarów powierzchni. Opracowaniem projektu zajęła się pracownia architektoniczna z Ostrowa Wlkp. Będzie on kosztował 100 tys. zł.
- Nie chcemy, aby nowe schronisko kojarzyło się z psim kołchozem, ale było miejscem otwartym i przyjaznym, tak jak to jest u naszych zachodnich sąsiadów, w Berlinie czy Amsterdamie - wyjaśnia dyrektor Maciej Dźwig.
Jak tłumaczy radny SLD Tomasz Lewandowski schronisko mogłyby odwiedzać szkolne wycieczki i rodziny z dziećmi.
- Nauczyciele pokazywaliby uczniom, że zwierzę nie jest zabawką. Rodzice zabieraliby dzieci do schroniska, aby mogły pobawić się ze zwierzętami - wylicza radny. I dodaje, że na Kobylimpolu może stanąć również hotel dla zwierząt, szkółka tresury i kociarnia. Takich miejsc w mieście brakuje.
Na chwilę obecną w poznańskim schronisku znajduje się około 300 psów. - Sytuacja poprawiła się, kiedy wprowadzono obowiązek czipowania zwierząt - tłumaczy Robert Wabiński, kierownik schroniska przy ul. Bukowskiej. - Teraz właściciel, który porzuca psa przestaje być anonimowy.
Poznań: Brakuje pieniędzy na przeniesienie schroniska
To, że schronisko przy ul. Bukowskiej nie jest już przepełnione - tak jak jeszcze dwa lata temu - nie zmienia faktu, że zwierzęta potrzebują nowej siedziby. - W przyszłym roku schronisko skończy 50 lat. Jest przestarzałe. Boksy dla zwierząt były budowane wiele lat temu. Wszystko powoli zaczyna się sypać - mówi Robert Wabiński.
Jak tłumaczy dyrektor Usług Komunalnych pierwszy krok został już zrobiony. - Gdy już będziemy mieli projekt i poznamy koszty inwestycji, będziemy mogli zastanowić się skąd pozyskać pieniądze - mówi Maciej Dźwig.
Sposoby są dwa. Nową inwestycję można sfinansować bezpośrednio z budżetu lub dzięki partnerstwu z osobą prywatną (która częściowo pokryje koszty, licząc na zwrot w przyszłości).
- Liczymy na porozumienie z właścicielem działki, która znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie schroniska i odczuwa skutki tej lokalizacji - mówi Bartosz Guss, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Poznania.
Dobrej myśli jest Tomasz Lewandowski. Jego zdaniem inwestycję blokuje sytuacja na rynku nieruchomości.
- Deweloper, który kupił działkę przy ul. Bukowskiej, miał w stosunku do niej konkretne plany. W przyszłości będzie chciał ją sfinalizować. Przeniesienie schroniska w inne miejsce jest w jego interesie - stwierdza radny SLD.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?