Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznajcie Klavesa, rozchwytywanego producenta muzyki tanecznej z Poznania! [ROZMOWA]

Kamil Babacz
Za pseudonimem Klaves kryje się 21-letni Mikołaj Gramowski z Poznania
Za pseudonimem Klaves kryje się 21-letni Mikołaj Gramowski z Poznania Archiwum artysty
Klaves, a właściwie Mikołaj Gramowski, ma 21 lat. Jest poznańskim producentem muzyki tanecznej mocno inspirowanej brytyjskimi brzmieniami klubowymi. Zaledwie cztery miesiące po opublikowaniu swojego pierwszego utworu, Klaves wystąpił na Heineken Open'er Festival.

Równie klubowa, co przebojowa muzyka Klavesa porównywana jest do twórczości takich producentów jak Floating Points, czy Disclosure - sensacyjnego duetu z Wielkiej Brytanii, którego płyta zdobyła szczyt brytyjskiej listy sprzedaży albumów. Swój pierwszy utwór, zatytułowany „Will You”, Klaves opublikował w internecie w marcu bieżącego roku. Miesiąc później jego debiutancką EP-kę „At Dawn Again” wydało warszawskie wydawnictwo Koh-I-Noor Records.

Jego muzyka błyskawicznie zdobyła zainteresowanie. Punktem zwrotnym w karierze Klavesa było wyemitowanie jednego z jego utworów w audycji Gillesa Pettersona. W 1988 roku Petterson założył wytwórnię Acid Jazz Records, która wydawała muzykę znanych na całym świecie grup Jamiroquai i Brand New Heavies. Zaledwie cztery miesiące po opublikowaniu swojego pierwszego utworu, Klaves zagrał na scenie Beat Stage podczas Heineken Open’er Festival.

W piątek, 9 sierpnia, Klaves wystąpi w poznańskim klubie SQ podczas imprezy Fashion Book Poland - Premiere Party.

Mikołaj opowiedział nam o tym, jak zaczęła się jego przygoda z tworzeniem muzyki, inspiracjach oraz rozmowach z zagranicznymi wydawnictwami. Ma też kilka rad dla początkujących producentów!

Jak to się stało, że zacząłeś produkować muzykę?
Klaves:
Zawsze interesowała mnie muzyka, ale raczej od strony słuchacza. Po raz pierwszy pomyślałem, że mogę tworzyć własną muzykę, gdy zorientowałem się, że Nicolas Jaar jest ode mnie rok starszy. Słuchałem jego płyty bez przerwy. Zacząłem się zastanawiać, jak to jest w ogóle możliwe – ten gość jest moim guru, a jest prawie w moim wieku. Czemu ja miałbym nie zacząć?

Ja robiłem kilka podejść i zawsze się zniechęcałem. Ty nie miałeś takich problemów?

Klaves: Trzy pierwsze miesiące to chyba dla wszystkich początkujących zupełna tragedia. Nie wiesz, co robisz, programy mają mnóstwo przycisków i pokrętełek, które na początku wydają się nie do ogarnięcia. Z czasem, gdy zaczynasz się w to wgryzać, sprawia ci to coraz więcej przyjemności. A gdy osiągasz moment, kiedy już w świadomy sposób możesz przelewać swoje pomysły do programu, to już nie przestajesz.

Jak wygląda taki rozwój?
Klaves:
Bardzo dużo nauczyłem się z YouTube’a. Obejrzałem mnóstwo filmików, wywiadów z producentami, poradników, jak stworzyć określony dźwięk i próbowałem odtworzać go własnoręcznie. Naściągałem mnóstwo wtyczek do Abletona (program do produkcji muzyki – przyp. red.) i przede wszystkim dużo kombinowałem.
Sukces pojawił się szybko – zagrałeś na Open’erze. Zaproszenie było dla Ciebie dużym zaskoczeniem?
Klaves:
Ogromnym. To była ekspresowa akcja, byłem ostatnim artystą zaproszonym na Open’era! Świetnie mi się grało. Fajnie, że przyszło trochę ludzi – na Beat Stage’u raz są, raz ich nie ma, miałem szczęście, bo na moim występie trochę się ich pojawiło.

Brytyjskie brzmienia basowo-house’owe są podstawą twojej muzyki. To też twoja główna inspiracja?
Klaves:
Słucham wiele muzyki opisywanej takimi określeniami jak uk house, uk bass, czy post-dubstep, ale nie tylko. Ostatnio sporo słucham hip-hopu, juke house’u, nawet jazzu. Staram się wychwytać różne pomysły od różnych artystów. Nie chcę zamykać się tylko w swoim gatunku, mieć klapek na oczach.

Twoje utwory są klubowe, ale jednocześnie przebojowe. Czym się kierujesz, gdy je tworzysz?
Klaves:
Nie szukam świadomie tego balansu między przebojowością, a klubowością – to przychodzi naturalnie. Staram się robić muzykę, przy której chciałbym się bawić. Gdy produkuję i zaczynam tupać nogą, to wtedy czuję, że jest ok i idę dalej w tym kierunku.

Z uporem maniaka śledzę nowych producentów, którzy mocno odwołują się do r&b z wczesnych lat ubiegłej dekady. Wokale do swoich utworów wysamplowujesz właśnie z piosenek r&b. To dla ciebie istotne źródło inspiracji, czy po prostu tylko źródło wokali?
Klaves:
Zabrzmi brutalnie, ale chodzi głównie o wokale. Lubię r&b, a przełom lat 90. i 00. to był świetny okres dla tego gatunku. Jednak nigdy nie czułem, żeby r&b to była moja działka. Zauważyłem, że te wokale świetnie się sprawdzają w moich produkcjach. Korzystam z nich z czysto muzycznych pobudek. Oczywiście, jeśli uda się z nich wyciągnąć jakąś treść, fajną frazę, to tym lepiej.
Myślałeś o pracy z jakimiś wokalistkami?
Klaves:
Tak, myślałem. Dużo ułatwia mi internet. Niewykluczone, że wkrótce będę współpracował z wokalistkami z Francji lub Wielkiej Brytanii.

Siła internetu spowodowała, że twój utwór zabrzmiał w BBC Radio 6 w audycji pewnego znanego didżeja. Zdradzisz kulisy, jak do tego doszło?
Klaves:
Dzień po wyemitowaniu audycji, ktoś zupełnie nieznajomy napisał mi na Facebooku, że mój utwór puścił w BBC Gilles Petterson. Na początku stwierdziłem „Fajnie, BBC, wrzucę zaraz informację na fejsa”. W ogóle nie zwróciłem uwagi na fakt, że to Gilles Petterson. To legendarny DJ! Tego samego dnia, w tej samej audycji James Blake grał swój album na żywo! Dopiero po jakimś czasie doszła do mnie powaga tej sprawy. Byłem w dużym szoku.

Ktoś z Wielkiej Brytanii się z Tobą kontaktował, proponował jakieś występy w klubach?
Klaves:
Tak. Niewykluczone, że już jesienią tam pojadę. Odzywają się do mnie autorzy blogów, zrobiłem też remiks dla producentów z Londynu, którzy zakładają swoją wytwórnię. Dzięki serwisowi Soundcloud mam kontakt z wieloma producentami. Obecnie intensywniejsze są jednak rozmowy ze Stanami. Tam ukaże się moja nowa EP-ka, którą wyda label Symbols. Wysłałem do nich demo, bo śledzę ich wydawnictwa. Mój materiał bardzo im się spodobał. Premiera odbędzie się jeszcze w sierpniu, a już w przyszłym tygodniu zacznie się promocja. To zresztą niejedyne rozmowy, jakie prowadzę z ludźmi ze Stanów, ale na razie za wcześnie, by zdradzać więcej!

Nie przeraża cię to, że wszystko dzieje się tak szybko?
Klaves:
Nie przeraża, ale czuję niedowierzanie. Przecież nie robię niczego bardzo nowatorskiego, czy tak świetnego, żeby zgarniać pochwały z całego świata, a jednak tak się dzieje...

Masz jakieś rady dla początkujących producentów?
Klaves:
Niech rzeczywiście zastanowią się, czy to jest to, co chcą robić i czy chcą poświęcić naprawdę dużo czasu, żeby nauczyć się tych wszystkich rzeczy. Zastanowić się, czy chcą robić muzykę tylko po to, żeby zdobyć popularność, czy też po to, by czerpać z tego przyjemność. Przede wszystkim trzeba złapać zajawkę i ciężko pracować, ale tylko wtedy, gdy sprawia ci to prawdziwą przyjemność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski