Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

POSUM: Trwają czystki wśród pracowników? Dyrektor zaprzecza

Krystian Lurka
POSUM: Trwają czystki wśród pracowników? Dyrektor zaprzecza
POSUM: Trwają czystki wśród pracowników? Dyrektor zaprzecza Paweł Miecznik
Rejestratorki, pracownica administracji, pielęgniarka czy kierownik fizjoterapii. To kilka osób, które do niedawna pracowały w Poznańskim Ośrodku Specjalistycznych Usług Medycznych. Zwolnieni czują się skrzywdzeni - bez zarzutu pracowali tutaj po kilkadziesiąt lat.

Na początku roku, kiedy kierowanie placówką przejął Piotr Nycz, miał on - jak mówią zwolnieni - wymusić na nich odejście z pracy.

Sugerują, że dyrektor robi czystki wśród osób, które wcześniej mu się naraziły. Mówią, że czują się zastraszeni i nawet teraz, gdy już nie są zatrudnieni w ośrodku, chcą wypowiadać się tylko anonimowo.

Ci, którzy odeszli z pracy, mówią, że byli do tego zmuszeni. Dyrektor zaprzecza

- Dyrektor wymusił na nas rozwiązania umów. Proponował nam albo odejście z pracy za porozumieniem stron, albo wypowiedzenie umowy z naszej winy - mówi jedna ze zwolnionych osób i dodaje, że obecnie w POSUM-ie panuje fatalna atmosfera. - To skutek konfliktu pracowników z dyrektorem ośrodka - mówi. Pozostali zatrudnieni obawiają się o swoją przyszłość.

Piotr Nycz, dyrektor POSUM-u, zaprzecza i nie widzi żadnego problemu w zwalnianiu pracowników. Potwierdza, że od początku roku rozwiązał 5,5 umowy o pracę i jedną umowę-zlecenie, ale w tym samym czasie zatrudnił 36 osób. Z pracy musieli odejść nawet związkowcy.

W konflikt włączyła się również Międzyzakładowa komisja NSZZ "Solidarność". Już miesiąc temu wysłała skargę do Wydziału Zdrowia Urzędu Miasta Poznania.
"W związku z ostatnimi decyzjami pana dyrektora, Solidarność wnosi o natychmiastowe powstrzymanie od dalszych tego typu działań" - pisała Grażyna Milewska, przewodnicząca związkowców pracujących w POSUM-ie i dodała: "Zaniepokojenie załogi potęgują dochodzące głosy o zastraszaniu pracowników, którzy podlegali lub mają podlegać redukcji etatów."

Jak mówi Elżbieta Dybowska, zastępca dyrektora Wydziału Zdrowia Urzędu Miasta w Poznaniu, po skardze pracowników poprosili dyrektora o wyjaśnienia. Piotr Nycz wtedy stwierdził, że urzędnicy nie powinni mieć żadnych zastrzeżeń, natomiast decyzja o zwolnieniach leży w zakresie jego kompetencji. Po interwencji "Głosu Wielkopolskiego" zastępczyni dyrektora zapowiedziała, że zdobędzie szczegółowe wyjaśnienia sprawy do poniedziałku.

Piotr Nycz na pytanie, czy byli pracownicy mają powody do skarg, odpowiada, że nie i dodaje, że wszyscy podpisali rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron. Jak wyjaśnia, część personelu była blisko wieku emerytalnego.

- Wolę otaczać się młodymi pracownikami - mówi i podsumowuje: - To dyrektor decyduje o zatrudnianiu i zwalnianiu personelu. Nie związki zawodowe, podwładni czy "Głos Wielkopolski".

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski