MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Portugalia w Opalenicy [RELACJA FILM]

Radosław Patroniak
Portugalia w Opalenicy.
Portugalia w Opalenicy. Paweł Miecznik
Portugalscy piłkarze mają za sobą już pierwszy trening w Polsce. Od rana we wtorek w Opalenicy padał deszcz i podopieczni Paulo Bento nie wyglądali na zachwyconych. Godzinę przed zajęciami zaczęło jednak świecić słońce i na twarzach Cristiano Ronaldo oraz jego kolegów pojawił się uśmiech. Ci, którzy otrzymali od niego autografy nie tylko się cieszyli. Oni byli po prostu w siódmym niebie.

Trening na stadionie przy hotelu Remes śledziło około 700 osób. Mimo szumnych zapowiedzi władz miasta trybuny nie zapełniły się więc do ostatniego miejsca. Piłkarze wyszli na murawę dwójkami. Potem długo słuchali swojego selekcjonera. Następnie mieli krótkie przebieżki, grę "w dziadka" i sparing na skróconym boisku. Najwięcej emocji wzbudziła sytuacja z jego końcówki, kiedy jeden ze stoperów wpakował piłkę do własnej bramki. Prawdziwą euforię wywołało jednak podejście gwiazd Realu Madryt, Ronaldo i Pepe do kibiców z otwartymi notatnikami. Ktoś słusznie jednak zauważył, że obaj podczas gry wewnętrznej bardzo się oszczędzali...

Piłkarze Portugalii, którzy w poniedziałek wieczorem dotarli do Opalenicy, przyznali że są bardzo zadowoleni z warunków, jakie zapewnił im hotel Remes. Rozczarowania nie ukrywali natomiast pogodą, jaka przywitała ich w Wielkopolsce. We wtorek od rana padał bowiem deszcz, a termometry wskazywały niewiele ponad 10 stopni Celsjusza. Portugalczycy wydawali się być zaskoczeni aurą.

- Jesteśmy przyzwyczajeni do gry w niekorzystnych warunkach. Jednak pogoda w Polsce znacznie się różni od tej, jaka była w Lizbonie, kiedy z niej wylatywaliśmy - mówił na konferencji prasowej pomocnik FC Porto, Joao Moutinho.

Podopieczni Paulo Bento dopiero zapoznają się z ośrodkiem, w którym przyjdzie im mieszkać przynajmniej do 18 czerwca.

- Jesteśmy tu dopiero od kilkunastu godzin, ale mogę powiedzieć, że są tutaj naprawdę bardzo dobre warunki. Mamy tutaj wszystko co jest potrzebne do pracy. Bardzo miło nam było, gdy dojeżdżaliśmy do hotelu, a na nas czekali nasi kibice - przyznał Hugo Viana, który do kadry na Euro trafił w miejsce kontuzjowanego Carlosa Martinsa. Viana był stosunkowo niedawno w Wielkopolsce, bo nieco ponad rok temu przy okazji meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej swojego Sportingu Braga z Lechem Poznań.

Doświadczony pomocnik zapytany o oczekiwania związane z turniejem i pierwszym meczem z Niemcami (9 czerwca we Lwowie), stwierdził, że "naszym marzeniem jest walka o finał, ale ten cel chcemy realizować krok po kroku. Jeśli chodzi o mecz z Niemcami - to będzie to starcie dwóch mocnych zespołów, w którym decydować będą niuanse. Nasz ostatni mecz z Turcją, przegrany 1:3 , nie był zły w naszym wykonaniu, ale na pewno wynik nikogo nie satysfakcjonował. Jestem pewny, że do soboty wyeliminujemy wszystkie błędy - obiecywał 29-letni zawodnik.

Starszyzna portugalskiej reprezentacji, czyli Cristiano Ronaldo, Pepe i Nani rozpoczęła wizytę w hotelu Remes od regeneracji sił po podróży.

- Mimo późnej pory piłkarze poprosili mnie o pokazanie basenu, jacuzzi i SPA. Dodatkowo Ronaldo poprosił o przygotowanie na wtorek kriokomory  - tłumaczył dyrektor opalenickiego hotelu, Jakub Wrobiński.

On też zadbał o to, by Portugalczycy mieli od pierwszego dnia obozu nową grę Pro Evolution Soccer . Zostało też spełnione specjalne życzenie gwiazdy Realu Madryt, a mianowicie sprowadzono do hotelu stół do tenisa stołowego. CR 7 uwielbia bowiem pingponga...

- Największe uznanie wzbudził jednak stół do pokera. Przed południem był oblegany przez połowę drużyny. W sumie jednak nie można powiedzieć, że nasi goście mają jakieś dziwne oczekiwania. Większość z nich odpoczywa w komfortowych warunkach. Każdy z zawodników i każdy z członków sztabu szkoleniowego ma do dyspozycji własny pokój - dodał Wrobiński.

Rewolucji w hotelu nie ma, jest za to mała rewolucja w kuchni. - Portugalski kucharz zmienił menu, ale zostało to wcześniej ustalone z naszym kucharzem, więc też nie byliśmy tym faktem zaskoczeni. Na lunch był podawany okoń morski, czyli ryba niezbyt często u nas serwowana. Poza tym w menu dominowały pasty i świeże owoce. Podstawowa różnica to taka, że Portugalczycy zrezygnowali z wielu przypraw, a przede wszystkim z pieprzu - zakończył Wrobiński.

Pierwsze zajęcia portugalskiej reprezentacji uważnie śledził były snajper Sportingu Lizbona, Andrzej Juskowiak, któremu towarzyszył syn Janek.

- Nie znam portugalskich piłkarzy, bo to już inne pokolenie graczy. Wśród gości trenera Bento jest jednak Joao Pinto, z którym znam się z ligowych boisk - wyjaśnił popularny "Jusko".

Na temat szans graczy z Półwyspu Iberyjskiego w Euro wypowiadał się dość wstrzemięźliwie. - Sparingi nie były dla nich zbyt optymistyczne, a trafili do grupy "śmierci". Dużo będzie chyba zależeć jak ich gwiazdy poradzą sobie z "opieką" rywali. Nie ma co ukrywać, że portugalska jedenastka jest uzależniona od takich graczy jak Cristiano Ronaldo czy Nani - przyznał ekspert i komentator TVP.

Nie dziwił się, że portugalska drużyna wybrała ośrodek w Opalenicy. Jest on jednym z najlepszych w Polsce. Tutaj mają świetne warunki do treningu, ciszę i spokój. Lepiej po prostu nie mogli trafić - przekonywał Juskowiak.

O zainteresowaniu treningiem portugalskich gwiazd krążyły w Wielkopolsce legendy. Organizatorzy tłumaczyli, że stadion miejski nie jest z gumy i nawet dystrybucję wejściówek podzielili na dwa etapy i trzy kategorie. Tymczasem na obiekcie było sporo wolnych miejsc. Może spodziewano się większej grupy portugalskich kibiców. Fanów wicemistrzów Europy z 2004 r. można było jednak policzyć na palcach jednej ręki. Trochę śmiesznie wyglądało jak ekipy telewizyjne z Portugalii "uganiały się" za swoimi kibicami i robiły wszystko, żeby uprzedzić konkurencję.

Najbardziej widoczni byli znajomi Jorge Franco, kibica który dotarł do Opalenicy na ...rowerze. Przed stadionem sprzedawali oni koszulki i flagi reprezentacji.

- Kibicuję Realowi Madryt i bardzo chciałem obejrzeć w akcji Cristiano Ronaldo. Przyjazdem na ten trening żyłem już od kilku dni. Koledzy w szkole strasznie mi zazdrościli - przekonywał Mikołaj z Ostrzeszowa, którego rodzice wyposażyli we flagę z wizerunkiem słynnego "CR 7". To właśnie dzieci i młodzież najbardziej entuzjastycznie reagowali na pojawienie się czołowego piłkarza świata. Co ciekawe Ronaldo rozdał autografy (podszedł też do niepełnosprawnego chłopca), ale nie udzielił ani jednego wywiadu. Wyjątku nie uczynił nawet dla państwowej telewizji RTP.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski