Porażka piłkarzy ręcznych Energi MKS Kalisz na inaugurację sezonu w PGNiG Superlidze. Wicemistrz Polski nieznacznie lepszy w kaliskiej hali

Goście z Płocka byli faworytami spotkania i wywieźli z Kalisza trzy punktyy, ale przyszło im to ze sporym trudem. Mądrze i konsekwentnie grający gospodarze byli równorzędnym przeciwniikiem renomowanych płocczan, z którymi jeszcze w poprzednim sezonie przegrywali wysoko. W połowie pierwszej części meczu kaliszanie prowadzili dwoma bramkami (7:5), a na przerwę zespoły schodziły przy jednobramkowej przewadze gości (14:13), którą przyjezdni zdołali sobie wypracować głownie dzięki temu,  że kilka razy grali w liczebnej przewadze.

Prowadzenia wicemistrzowie Polski już nie oddali, choć mecz był wyrównany, a na 9 minut przed końcem kaliszanie przegrywali tylko różnicą jednego gola. Kto wie, jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby wówczas Marcin Drej wykorzystał rzut karny i doprowadził do remisu (reprezentacyjny bramkarz Marcin Wichary obronił).

W sumie płocczanie mimo wszystko wygrali zasłużenie będąc zespołem dojrzalszym. Gospodarze mieli spore problemy ze stwarzaniem i wykorzystywaniem okazji strzeleckich podczas gry w przewadze. W tym elemencie przyjezdni byli lepsi i to także zadecydowało o ich sukcesie.

Mimo porażki zespół Energi MKS Kalisz pokazał, że może w nowym sezonie być groźny dla czołowych drużyn kraju.

– Po zmianach kadrowych nasz zespół musi się jeszcze zgrać i wierzę, że będziemy grać  jeszcze lepiej – stwierdził po spotkaniu Zbigniew Kwiatkowski, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników drużyny z Kalisza.

Energa MKS Kalisz – Orlen Wisła Płock 26:29 (13:14)
MKS Energa: Zakreta 1, Padasinow – Rosiek, Drej 3, Szpera 7, Bałwas, Kwiatkowski, Krytski 5, Misiejuk, Pilitowski 4, Kniaziew 5, Adamski 1.

Orlen Wisła Płock: Wichary, Borbely – Mihić 3, Góralski 5, Piechowski, Żabić 3, Sulić 3, Racotea 4, Krajewski 3, Moya 2, Tarabochia 2, Toledo 3, Mlakar 1.

POLECAMY:

Uczniowie piszą, a nauczyciele płaczą! HITY KLASÓWEK