Sam się z takimi stykałem częściej. Ładnych kilka lat kompleksowo: przechodząc normalną drogę rejestracji, wchodząc do szpitala jako zwyczajny pacjent, a nie jako uprzywilejowany "pan redaktor", któremu się należy. Choć tak się poczułem, kiedy - o dziwo - zamiast usłyszeć jakieś zbywanie, przeszedłem skrupulatne badania kilku lekarzy, którzy mając problem z diagnozą, szukali rozwiązania. Nic, ale to nic, nie było tam załatwiane prywatnie ani poza kolejnością, ani na "odwal się pan". Niedawne badania kontrolne to z kolei było zetknięcie z pielęgniarką, która była precyzyjna jak szwajcarski zegarek, nie marnując ani sekundy z mojego i swojego czasu. Nie zapominając przy tym o uśmiechu.
I o takich lekarzach i pielęgniarkach wolę pisać. A tym od liczenia kasy od przyjmowanych poza kolejką radzę: zmieńcie zawód. Zbliżone cechy są pożądane u komorników. I bramkarzy w dyskotekach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?