"Polski Ład" dotyka oświaty
Choć od wejścia w życie rządowego programu „Polski Ład” minął dopiero miesiąc, jego pierwsze skutki wzbudzają już sporo emocji, te prognozowane rodzą zaś wiele obaw. Tyczy się to również oświaty, która musi liczyć się z niedoborami finansowymi m.in. w związku z rosnącymi cenami energii elektrycznej, czy gazu - wyższe rachunki trzeba będzie opłacić.
Kwestia ta omawiana była na ostatnim posiedzeniu Komisji Oświaty i Kultury Rady Miasta i Gminy Szamotuły.
- „Polski Ład” dotyka wszystkich gospodarstw – i domowych, i zakładów pracy, również szkół i przedszkoli. Szkoły i przedszkola nie są w grupie uprzywilejowanej - chronionej, do której m.in. zalicza się żłobki czy gospodarstwa domowe
– stwierdzał Maciej Adamski, dyrektor Centrum Usług Wspólnych.
Zobacz też:
Pierwsze rachunki m.in. za gaz i prąd dopiero spływają do CUW z placówek oświatowych. Trudno zatem mówić o szczegółach. Maciej Adamski zaznaczał, że w najbliższym czasie zostaną one poddane szczegółowej analizie, ale już dziś pewnym jest, że pieniędzy zabraknie. Nie wiadomo tylko ile.
- Będzie to duży problem, ale on dotyka całego kraju
– przyznawał dyrektor dodając, że na opłacenie podstawowych zobowiązań szkół i przedszkoli (jak wspomniane rachunki) pieniądze trzeba będzie wygospodarować.
Zawirowania z płacami
Na wyższych rachunkach problemy jednak się nie kończą. Bo te dotyczą również płac. Mimo zapowiedzi, że nauczyciele na „Polskim Ładzie” nie stracą, stało się inaczej.
- W przypadku płac zawirowania są spore. „Polski Ład” się naprawia - tak mówią rządzący, że tu nastąpią jeszcze zmiany, wszystko będzie skorygowane. Są deklaracje, że jak ktoś stracił, a miał nie stracić, będzie miał to do końca 2022 roku wyrównane
– mówił Adamski.
Przypadki niższych wynagrodzeń nauczycieli odnotowano również w gminie Szamotuły. Choć nie są one drastyczne, gdyż nie dotyczą obniżki pensji o kilkaset złotych, zdaniem dyrektora CUW sam fakt, że się zdarzają, stanowi nieprawidłowość.
Stażyści zarabiają poniżej płacy minimalnej. Adamski: to paradoks!
Problemy rodzi też płaca minimalna, która od 1 stycznia br. wynosi 3 tys. 10 zł, ale nie każdy nauczyciel – stażysta taką pensję otrzymuje.
- Nauczyciel stażysta, który przychodził po studiach do pracy, ma pełne przygotowanie magisterskie, pedagogiczne, ale nie ma nadgodzin, bo ich po prostu nie chce, albo w szkole takich nadgodzin nie ma, otrzymuje mniej. Musi natomiast otrzymywać te 3 tys. 10 zł. To jest paradoks, ale póki co tak jest. Ze strony tzw. "góry" w tym temacie panuje milczenie
– stwierdzał Adamski.
Co prawda w gminie Szamotuły sprawa dotyczy tylko 4 z ok. 150 stażystów zatrudnionych w placówkach oświatowych, a „niedoszacowanie” pensji oscyluje wokół kwoty 70 zł. Niemniej - jak przekonywał dyrektor CUW - taka sytuacja jest niedopuszczalna.
- Jeśli płaca w kraju wynosi minimum 3 tys. 10 zł to nie można na umowie o pracę po 1 stycznia pisać 2 tys. 950 zł
– komentował.
- Nie jest to kompetencja gminy, aby zmieniać tabelę płacową, którą ustala Minister Edukacji Narodowej. Tam jest napisane ile musi dostawać rocznie stażysta i nie ma tam widełek od – do (...) Dotyczy to raptem kilku osób, bo zwykle nauczyciel ma jakieś nadgodziny, ma jakieś wychowawstwo, czy jakiś inny dodatek i w sumie się uzbiera ponad to 3 tys. 10 zł, ale 4 takie osoby na terenie naszej gminy są, które zarabiają mniej niż muszą zarabiać – dodał.
W tym przypadku jedynym rozwiązaniem jest zmiana tzw. siatki płac i wyrównanie pensji podstawowej nauczycieli – stażystów przynajmniej do minimalnej krajowej. Problem ten, podobnie jak inne wspomniane powyżej, dotyczy całego kraju, a samorząd nie posiada kompetencji do tego, by je rozwiązać.
Źródło: szamotuly.naszemiasto.pl
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?