Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w komendzie w Skarżysku. Co się stało w celi?

Michał Nosal
Tragedia w komendzie policji w Skarżysku. We wtorek zmarł tu 44-letni mężczyzna. Okoliczności jego śmierci bada prokuratura. Na czwartek zaplanowano sekcję zwłok.

ZOBACZ TAKŻE:
O włos od tragedii. Piesza otarła się o śmierć

(Dostawca: x-news)

We wtorek około godziny 7 do dyżurnego skarżyskiej policji zatelefonował mieszkaniec miasta. Mówił, że na klatce schodowej jego bloku leży mężczyzna, który najprawdopodobniej jest pijany.

- Na miejscu policjanci zastali 44-latka znanego im z podobnych sytuacji. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna pochodzący z powiatu starachowickiego, od dłuższego czasu mieszkał w Skarżysku. Schronienia szukał w różnych miejscach. Policjanci zdecydowali zatrzymać go do wytrzeźwienia - opowiada młodszy aspirant Damian Szwagierek oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej.

Nim mężczyzna trafił do celi, zgodnie z procedurą powinien zostać zbadany, funkcjonariusze pojechali więc z 44-latkiem na pogotowie.

- Mężczyzna odmówił poddania się badaniu. W dokumencie lekarz zaznaczył, że pacjent odmawia, nie ma jednak przesłanek, by umieścić go w szpitalu - relacjonuje Damian Szwagierek.

44-latek trafił do Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych w skarżyskiej komendzie.

- Cele są monitorowane, więc policjanci cały czas widzieli co dzieje się u mężczyzny. 44-latek ani razu nie skarżył się na jakieś dolegliwości. Jeszcze o godzinie 19.29 policjant widział, że mężczyzna się porusza - przekazuje Damian Szwagierek.
Prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach potwierdza: - Stan mężczyzny był regularnie sprawdzany podczas kolejnych obchodów.

Kilka minut po godzinie 19.30 policjant poszedł z alkomatem, by sprawdzić, czy 44-latek już wytrzeźwiał i może zostać zwolniony. Ale zatrzymany nie reagował na wezwania, by podszedł do drzwi celi. Nie dawał też znaków życia. Policjanci zaalarmowali pogotowie, a do jego przyjazdu we trzech na zmianę prowadzili akcję reanimacyjną. Potem przejęła ją załoga karetki. Mimo kilkudziesięciu minut starań, życia 44-latka nie udało się uratować. O godzinie 20.20 lekarz stwierdził zgon.

- Na miejsce wezwany został prokurator. Przesłuchani zostali policjanci, którzy w krytycznym czasie byli na miejscu, zabezpieczona dokumentacja dotycząca zatrzymania 44-latka. Przyczynę śmierci mężczyzny pomoże ustalić sekcja zwłok, którą zaplanowano na czwartek - mówi prokurator Daniel Prokopowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śmierć w komendzie w Skarżysku. Co się stało w celi? - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski