37-latek działał zawsze w podobny sposób. Ubrany w czapkę z daszkiem wchodził do niewielkiej placówki, gdzie nie było ochrony. Podchodził do boksu obsługi klienta, który jest osłonięty przed wzrokiem osób postronnych. Grożąc przedmiotem przypominającym broń, żądał pieniędzy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznań: Napadł na bank i wpadł
Zachowywał się spokojnie i dyskretnie, nie zwracając uwagi klientów oraz pracowników banku. Napady trwały od trzech do pięciu minut. Chował pieniądze oraz przedmiot przypominający broń do kurtki i spokojnym, ale zdecydowanym krokiem wychodził z banku. Jego łupem padało od 500 zł do 20 tysięcy złotych. Łącznie ukradł 170 tysięcy złotych.
Pokrzywdzeni podawali taki sam rysopis: około 35 lat, szczupła budowa ciała, 175 cm wzrostu. Miał okulary. Nieraz torbę przewieszoną przez ramię.
Kryminalni z Łodzi intensywnie pracowali nad sprawą. Wytypowali mieszkającego pod Łodzią 37-latka. Mężczyzna nie był notowany. Rozwiedziony, z wyższym wykształceniem, oficjalnie utrzymywał się z rolnictwa, prowadząc gospodarstwo pod Łodzią.
W piątek po południu mężczyzna został zatrzymany w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie pojechał rozpoznać jedną z placówek bankowych. Był bardzo zaskoczony.
Jak wynika z ustaleń, mężczyzna kilka dni temu wrócił z wczasów w Egipcie, na które wyjechał tuż po napadzie na Śląsku. Został aresztowany na trzy miesiące.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Napadł na bank i sterroryzował pracownicę
Policja: Zarzuty za napad na bank. Mężczyźnie grozi 12 lat
Konin: Kolejny napad na bank. Złodziej ukradł 3 tys. złotych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?