Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja chce zabierać prawa jazdy za przekroczenia dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h

SAGA
Za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km/h policja chce zatrzymywać prawa jazdy.
Za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km/h policja chce zatrzymywać prawa jazdy.
Pojedziesz 100 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym i... na trzy miesiące zabiorą ci prawo jazdy. Tak samo będzie, gdy pojedziesz z prędkością 190 km/h po autostradzie. Choć przygotowany przez policję projekt nowelizacji przepisów nie został jeszcze opublikowany, już budzi wiele kontrowersji.

– Ten projekt nie został chyba do końca przemyślany – mówi Piotr Monkiewicz, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Automobilklubu Wielkopolski. – Taka kara, jak czasowe zatrzymywanie prawa jazdy, mogłaby być stosowana, ale wobec kierowców, którzy nagminnie łamią przepisy dotyczące prędkości.

Czytaj także:

Fotoradary straży miejskiej. Zapłacisz i prokurator generalny nie pomoże

Tymczasem policja mówi jasno: – Jeśli dozwolona prędkość zostanie przekroczona o 50 km/h lub więcej, policjant obligatoryjnie zatrzyma prawo jazdy kierowcy na trzy miesiące – mówi Mariusz Wasiak z Biura Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. I tłumaczy: – To kara dodatkowa, oprócz czasowego cofnięcia uprawnień do kierowania, kierowca otrzyma też 500-złotowy mandat i 10 punktów karnych.

Według KGP, nadmierna prędkość i nieudzielanie pierwszeństwa to najczęstsze przyczyny wypadków drogowych.

W samej Wielkopolsce od stycznia do końca czerwca było ponad tysiąc wypadków. W 107 z nich zginęło 112 osób. Przez pół roku rannych na drogach regionu zostało ponad 1,2 tys. osób. W tym samym czasie zanotowano ponad 14,5 tys. kolizji. Z danych Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu wynika, że „niedostosowanie prędkości do warunków ruchu” było przyczyną 276 wypadków (w których zginęły 33 osoby, a 371 zostało rannych) i prawie 2,6 tys. kolizji.

"Suszarki" nielegalne? Czeka nas mandatowa rewolucja

– Należy zauważyć, że im większa prędkość, tym dłuższa droga hamowania, mniej czasu na reakcję, większa siła uderzenia – zaznacza Ryszard Fonżychowski, szef Stowarzyszenia „Droga i Bezpieczeństwo”. – Dlatego ja całkowicie zgadzam się z propozycją policji. Bo jeżeli dotychczasowe narzędzia nie przynoszą spodziewanych efektów trzeba wprowadzać nowe.
Ponad 20 lat temu za wykroczenia, także za przekroczenie prędkości, kierowcy w Polsce dostawali tylko mandaty. Punkty karne wprowadzono w 1993 roku i... – Od tego czasu kierowcy bardziej się boją punktów. Pieniądze się wyda i zapomni o karze, a punkty zostają w systemie, ich zbieranie prowadzi do zabrania prawa jazdy – mówi szef poznańskiej drogówki Józef Klimczewski. – Przez lata zmieniły się zasady egzaminów, kierowcy boją się, że nie mogliby mieć kłopoty z ponownym uzyskaniem uprawnień – dodaje.

– Obawa przed utratą uprawnień do kierowania pojazdami i teraz przyczyni się do zdyscyplinowania kierujących – mówi Mariusz Wasiak.

– A ja bym chciał, żeby rząd traktował nas, kierowców, nie tylko jak źródło dodatkowych wpływów do budżetu – mówi Jarosław, kierowca spod Poznania. – Życzyłbym sobie przede wszystkim, żeby znaki z ograniczeniem prędkości były ustawiane w uzasadnionych miejscach. Wtedy kierowcy stosowaliby się do nich – dodaje. A jego kolega irytuje się: – Co jeszcze wymyślą? Mandat, punkty, teraz prawo jazdy, a później... Samochód mi zabiorą?

Tak daleko na razie policja się nie posunęła. Zapowiada jednak, że gdy kierowca mimo zabranego czasowo prawa jazdy siądzie za kierownicę, okres bez uprawnień do kierowania zostanie przedłużony o kolejne 3 miesiące. Mówi się także o podwyższeniu mandatów.

– Za nadmierną prędkość prawo jazdy jest zabierane także w Niemczech, Norwegii, Szwajcarii. Zresztą Polak, wyjeżdżający do tamtych krajów, potrafi jeździć zgodnie z przepisami. Wraca do Polski i znów staje się piratem, bo przekroczenie prędkości o 50 km/h na pewno nie jest spowodowane chwilą nieuwagi. Rocznie za takie wykroczenie zatrzymujemy ponad 70 tys. kierowców – mówi Mariusz Wasiak. Zaznacza jednak, że projekt przygotowany w KGP będzie jeszcze dopracowywany. A o jego przyjęciu zdecyduje Sejm.

– Jednak wydaje mi się dziwne, że policja decydując o zabraniu prawa jazdy nie będzie badać okoliczności przekroczenia prędkości. Co innego jechać „setką” przez wieś, drogą z przejściami dla pieszych, a co innego jechać 190 km/h autostradą – zwraca uwagę Piotr Monkiewicz. I zgadza się z kierowcami, że taka decyzja powinna być poprzedzona m.in. przeglądem znaków na drogach, także powiatowych.

– A ja uważam, że projekt jest dobry. Jeszcze lepiej byłoby gdy-by przepisy obejmowały wszystkich, także stanowiących prawo – zaznacza Ryszard Fonżychowski. – Kierowcy, którym pomysł się nie podoba mogą się zbuntować i w ramach protestu jeździć zgodnie z przepisami. Wtedy nie będą dopłacać do budżetu, a na drogach będzie bezpieczniej.

W 2012 roku w Polsce było 36,5 tys. wypadków. Zginęło ponad 3,5 tys. osób, rannych zostało 45 tys. Narodowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zakłada, że w 2020 roku ofiar śmiertelnych ma być nie więcej niż 2 tys. a ciężko rannych – najwyżej 6, 9 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski