Policja apeluje do prezydenta w sprawie strefy "tempo 30"

Poznańska policja ma już dość.

W przyszłym tygodniu skieruje wystąpienie do prezydenta Poznania w związku z nieprawidłowościami przy wprowadzaniu strefy Tempo 30. To pierwsze tak poważne wystąpienie policji do władz miasta w historii poznańskich inwestycji drogowych.

W czwartek policja nałożyła trzeci mandat (200 zł) na wykonawcę robót drogowych. Policjanci twierdzą, że nadzór nad inwestycją jest iluzoryczny.

- Nie jesteśmy od tego, by niańczyć wykonawcę robót. On zdaje się nie znać przepisów drogowych - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji i tłumaczy, że w trakcie kontroli policjanci z drogówki odnotowali szereg nieprawidłowości w rejonie ul. Kościuszki i Św. Marcin. Polegały one m.in. na różnicy między oznakowaniem poziomym, czyli strzałkami wymalowanymi na jezdni, a znakami pionowymi umieszczonymi na słupach. Podobnie jak to miało miejsce wcześniej w rejonie Placu Wolności.

- Wprowadzenie ruchu w takich warunkach oznaczałoby kompletny chaos komunikacyjny, mogłoby dojść do wypadków - mówi Borowiak.

Policja nie jest od niańczenia wykonawcy robót. Coś musi się zmienić. Gdzie jest ZDM?

Policjanci liczyli, że po dwóch sierpniowych grzywnach inwestycja będzie przebiegała poprawnie. Teraz mają poważne zastrzeżenia do nadzoru sprawowanego przez magistrat.

- Pamiętajmy, że policja pełni tu tylko funkcje kontrolne. Nieprawidłowości powinien wyłapać inwestor - mówi Borowiak.

Inwestorem jest magistrat, a konkretnie ZDM, który w odpowiedzi dziękuje policjantom.

- Monitorowanie przez ZDM ponad 2 tys. poznańskich ulic nie zawsze pozwala na natychmiastową reakcję na nielegalne działania w pasie drogowym. Tym większe podziękowania dla policji za szybką interwencję i zwrócenie uwagi na niewłaściwe postępowanie wykonawcy - mówi Katarzyna Bolimowska, dyrektor ZDM i dodaje, że całe zdarzenie władze ZDM obejrzały na monitoringu,a wykonawca został pouczony.

K. Bolimowska dodała także, że to wina systemu zamówień publicznych, który premiuje tanie firmy.

To nie pierwsze problemy ze strefą Tempo 30.Dwa mandaty zostały wystawione jeszcze w sierpniu. Wówczas również oznakowanie pionowe i poziome wzajemnie się wykluczało. Panował chaos.

Na ul. 27 Grudnia, gdzie od lat działała na chodniku ścieżka rowerowa, usunięto linie na chodniku, ale zostawiono oznakowanie pionowe, mówiące, że ścieżka nadal tam jest. Rowerzyści i piesi byli zdezorientowani.

W „Głosie” pisaliśmy też o problemie dostaw na ul. Ratajczaka. Samochody przyjeżdżające z towarem do tamtejszych sklepów i restauracji krążyły po okolicy nie mogąc znaleźć miejsca postojowego. Jednemu z restauratorów dostawca powiedział, że w związku z tym hurtowania zrezygnuje z obsługiwania go. Restaurator skarżył się, że przez strefę Tempo 30 upadnie jego, a może i wiele innych interesów w centrum. Ostatecznie okazało się, ze miejsca postojowe były przewidziane, ale wykonawca robót nie zdążył z oddaniem ich do użytku.

Oświadczenie w tej sprawie wydał gabinet prezydenta. Przypomniano w nim, że „koperty” dla dostawców to pierwsze tego typu rozwiązanie w Poznaniu, zwrócono uwagę na jego nowatorstwo.

Strefa Tempo 30 ma ograniczyć ruch samochodowy w centrum. Zgodnie z nowymi zasadami będzie tam premiowany ruch pieszy i rowerowy.