Czytaj: Chcą pomóc niedożywionym dzieciom. Ale boją się... sanepidu
Dotacje państwa na dożywianie i środki płynące z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie - przyznawane według określonych kryteriów - często nie wystarczają dla wszystkich. Zwłaszcza, gdy ubogie rodziny o kilka złotych przekraczają kwotę, od i do której przyznawane jest dofinansowanie. A ta urzędnicza matematyka bywa - niestety - okrutna.
Cieszę się, że sanepid nie widzi problemu w tym, by koledzy dzieli się - przygotowanymi przez rodziców - śniadaniami. To przecież nie tylko piękny gest rodziców, ale i wspaniała lekcja dla młodzieży. Dzięki temu nauczą się, że syty powinien podzielić się z głodnym chlebem, silniejszy powinien bronić słabszych, a mądrzejszy pomóc w odrabianiu lekcji koledze, który ma trudności w zapamiętaniu matematycznych wzorów.
Ta sytuacja przypomniała mi moją szkołę podstawową i panią Jadzię, ukochaną przez uczniów wychowawczynię nauczania początkowego. Poza tym, że nauczyła nas czytać, pisać i liczyć, nauczyła nas też - a może i przede wszystkim - szacunku do innych ludzi. Mówiła, że wszyscy jesteśmy równi i że powinniśmy zawsze móc liczyć na pomoc drugiego człowieka. Pamiętam, że organizowała nam wspólne przerwy śniadaniowe. Przyniesione śniadania - za przyzwoleniem rodziców - dzieliła na równe porcje. Każdy miał serwetkę, kanapkę i owoce. Nikt nie był głodny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?