Prąd w przyszłym roku może być droższy. Urząd Regulacji Energetyki rozpatrzy wnioski sprzedawców prądu dotyczące taryf na 2021 rok. Do poniedziałku sprzedawcy prądu mogli składać prezesowi URE wnioski dotyczące taryf na przyszły rok dla odbiorców indywidualnych. I wszyscy to uczynili. Wnioski złożyły spółki z grup PGE, Energa, Tauron i Enea.
Wiceprezes PGE ds. finansowych Paweł Strączyński w poniedziałek w rozmowie z Parkiet TV powiedział, że grupa oczekuje podwyżki cen energii o kilkanaście procent.
- Wnioski są poufne i dopóki nie zapadnie decyzja prezesa URE, nie będziemy niczego komentowali. Potwierdzam, że wniosek złożyliśmy, tak, jak pozostali sprzedawcy prądu. Komentowanie zawartości wniosków jest raczej niespotykane. Wszystko jest teraz uzależnione od decyzji URE
- mówi Piotr Ludwiczak, szef Biura Prasowego Grupy Enea.
Czytaj też: Złóż wniosek o dofinansowanie i wymień kopciucha na ogrzewanie ekologiczne
Postępowanie taryfowe prowadzone jest zawsze pod koniec roku i właśnie od postanowień URE zależy, jaką cenę będziemy płacić za prąd przez następne 12 miesięcy. Rozpoczął się więc proces rozpatrywania wniosków i podejmowania decyzji. Dobrą wiadomością jest ta, że Urząd zazwyczaj stara się stać po stronie konsumentów. Gorszą: że nawet gdyby URE odrzucił wnioski spółek o podwyżkę taryf, to i tak nie uchroni nas to przed wyższymi opłatami za prąd.
W 2021 roku zapłacimy więcej za prąd. O ile?
Opłaty mogą wzrosnąć przez tzw. opłatę mocową, której urząd jeszcze nie wyliczył. Szacuje się jednak, że jej koszt to 45 zł za 1 MWh.
Gospodarstwa domowe zużywają średnio ok. 2 MWh prądu rocznie, co by oznaczało, że koszt opłaty dla odbiorców indywidualnych może wynieść około 90 zł na rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?