Podwórkowe kapele zagrały dla Lecha Konopińskiego [ZDJĘCIA]

Czytaj także:
Tarnowo Podgórne: Jubileusz zespołu "Lusowiacy" [ZDJĘCIA]

- Kapela podwórkowa to grupa wariatów, śpiewających o tym, co się dzieje na podwórku, na ulicy i w życiu - mówi Bogdan Górny z "Kapeli Zza Winkla". - … i potrafi rozweselić ludzi, grając muzykę związaną z miejscem zamieszkania, którą wszyscy znają i przy której można się bawić - dodaje lider "Plewiszczoków" Czesław Gryska. Sam Lech Konopiński definiuje kapelę podwórkową następująco: - To taki zespół, który nie boi się wystąpić w każdym miejscu, również na podwórku i potrafi zabawić ludzi.

Z czym jeszcze kojarzą się kapele podwórkowe? Choćby ze zbieraniem datków do czapek.

- To już minęło, od 20 lat do czapki nie zbieramy. Każdy z nas ma swój zawód, a granie w kapeli to pasja. Ja i trzech innych kolegów byliśmy nauczycielami, nasz basista to kierownik wodociągów, mandolinista jest specjalistą dróg, a na banjo gra ogrodnik - mówi Bogdan Górny. U "Plewiszczoków" lider gra na akordeonie, ale na co dzień jest lakiernikiem, w zespole są też tokarz, zootechnik, elektromechanik, ale i dwóch muzyków… wojskowych. Nieco inna sytuacja jest w: "Junkach z Buku", których lider Stanisław Króliczak jest instruktorem tańca ludowego. Pozostali członkowie są zawodowymi muzykami.

Ile ich zostało? Uczestnicy benefisu oceniają, że w Wielkopolsce stale działa 14 kapel, a w całej Polsce około 200. Mają swoje festiwale - Kapela Zza Winkla zdobyła w ubiegłym roku Grand Prix na Polsko-Niemieckim Festiwalu Kapel Podwórkowych w Łobzie. Bliżej, w Plewiskach, od 10 lat odbywa się Kapeliada.

Przeboje? We wtorek usłyszeliśmy te spod pióra Konopińskiego, jak "Znasz kierunek? Ciąg do Wrunek" Kapeli Zza Winkla. Autor pilnuje ducha czasu - ten sam zespół wykonał także utwór "Euro w Poznaniu". Bo przecież w folklorze miejskim ważne jest to, czym aktualnie żyje ulica…

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].