Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podolany: Mieszkańcy chcą mieć bibliotekę i dom kultury

Anna Jarmuż
Podolany: Mieszkańcy chcą mieć bibliotekę i dom kultury
Podolany: Mieszkańcy chcą mieć bibliotekę i dom kultury Waldemar Wylegalski
Spotkania integracyjne, imprezy kulturalne - tego wszystkiego brakuje mieszkańcom Podolan. Jak mówią, nie mają, gdzie się spotykać. Chcą, by w ich dzielnicy powstał dom kultury i nowa biblioteka.

Mieszkańcy Podolan chcą mieć miejsce, w którym mogli by się spotykać i organizować imprezy kulturalne. W tej dzielnicy Poznania nie ma żadnego domu kultury.

- Spotykamy się u księdza proboszcza, w salce katechetycznej lub szkolnej stołówce. Miejsca jest tam niewiele - mówi Piotr Zubielik, przewodniczący Rady Osiedla Podolany.

Okazją do integracji mieszkańców jest festyn osiedlowo - parafialny, który odbywa się zawsze na początku września. To jednak za mało. Zdaniem poznaniaków z Podolan, takich akcji powinno być więcej. Nie ma ich jednak, gdzie organizować. Dlatego powołali Stowarzyszenie Odbudowy Biblioteki Podolańskiej.

- Kiedyś przy ulicy Zakopiańskiej działała filia Biblioteki Raczyńskich - wspomina przewodniczący rady osiedla, a zarazem członek stowarzyszenia. - Był to jednak budynek z lat 50. lub 60. Z czasem uległ zawaleniu. Od kilkunastu lat biblioteka działa w piwnicy szkoły podstawowej przy ul. Druskiennickiej - wyjaśnia.

Nie jest to jednak coś, co zadowala mieszkańców. Jak mówią, w szkolnej filii miejsca jest niewiele. Stowarzyszenia jest doprowadzić do odbudowy biblioteki, tam gdzie działała ona wcześniej, czyli przy ulicy Zakopiańskiej. Budynek miałby pełnić też funkcję domu kultury.
- Obok znajduje się przystanek autobusowy. Dzięki temu każdy, także osoba starsza, mógłby dotrzeć do biblioteki bez problemu - zauważa Piotr Zubielik.

Koszt budowy biblioteki, a zarazem domu kultury mieszkańcy Podolan wycenili na około 3 miliony złotych. Jak informuje Paweł Marciniak z Biura Prezydenta, póki co nie zapadły jeszcze żadne decyzje w tej sprawie. O tym, czy filia zostanie odbudowana, nie wie też na razie dyrekcja Biblioteki Raczyńskich.

- Cieszymy się, że biblioteka jest postrzegana jako miejsce, które może pełnić funkcje kulturalno - społeczne - mówi Anna Gruszecka, dyrektorka biblioteki. - Nie pozbywamy się działki przy ul. Zakopiańskiej. Wystąpiliśmy nawet do z zapytaniem o możliwość przekazania nam sąsiednich działek, które zapewniłyby w przyszłości lepsze warunki dla filii. Podejmując decyzję o odbudowie biblioteki musimy jednak brać pod uwagę potrzeby wszystkich mieszkańców Poznania.

Jak tłumaczy dyrektorka Biblioteki Raczyńskich, warunki w istniejącej na Podola- nach filii przy ul. Druskiennickiej wcale nie są złe. Jest tam dużo książek i miejsce na zajęcia dla dzieci. Tymczasem są w mieście dzielnice, w których mieszkańcy w ogóle nie mają dostępu do wypożyczania książek. Rejony, gdzie nie ma żadnej filii biblioteki to m.in. Naramowice, okolice Górnego Tarasu Warty czy osiedle Warszawskie.

- Pieniądze, którymi dysponuje biblioteka, pochodzą z budżetu miasta Poznania. Są to podatki poznaniaków. Trzeba nimi dysponować w sposób przemyślany - zaznacza Anna Gruszecka.

Zwłaszcza, że ostatnio Biblioteka Raczyńskich miała wiele wydatków. Dużo pieniędzy przeznaczono na budowę nowego gmachu biblioteki oraz modernizację Muzeum Literackiego Henryka Sienkiewicza.

Czy istnieje szansa, że na Podolanach powstanie jakakolwiek instytucja kulturalna? Tego też jak na razie nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski