Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po takim sezonie muszą być zmiany

TS
Byki zajęły dopiero siódme miejsce w tabeli
Byki zajęły dopiero siódme miejsce w tabeli Łukasz Gdak
Dla żużlowców Fogo Unii ten sezon był jednym z najgorszych w ostatnich latach. Dlaczego tak się stało? Dlaczego zamiast medalu jest baraż o utrzymanie?

- Organizacyjnie Unia jest bardzo dobrze poukładanym klubem, ale mam wrażenie, że w tym roku parę spraw się tam „rozlazło”. Do tego doszedł pech w postaci kontuzji niektórych zawodników. W efekcie drużyna zamiast walczyć o medal mistrzostw Pol-ski, będzie musiała jechać w barażach o utrzymanie - mówi Paweł Ruszkiewicz, komentator telewizyjny i ekspert żużlowy „Głosu Wielkopolskiego”.

W podobnym tonie na portalu „Sportowe Fakty” wypowiada się Rufin Sokołowski. - Żużel można podzielić na dwa aspekty. Pierwszym z nich jest dobór zawodników, czyli żołnierzy. Pozostała część to pole walki. By osiągnąć dobry wynik sportowy, trzeba przywiązywać dużą wagę do pozostałych aspektów, które pomagają w osiągnięciu dobrego wyniku. Mam wrażenie, że w ostatnim dziesięcioleciu dokonano spustoszenia w otoczeniu klubu. Nie ma toromistrza i paru innych osób funkcyjnych z prawdziwego zdarzenia. W Lesznie nie są w stanie zrobić nawet pod siebie toru - mówi były prezes Unii.

- Zwróćmy też uwagę na to, co działo się na wiosnę. Unia nie odjechała u siebie ani jednego sparingu. Można tłumaczyć się pogodą, ale inne kluby tak tego tematu nie zaniedbały. To też mogło mieć wpływ na to, jak drużyna weszła w sezon. Mam poza tym wrażenie, że komunikacja na wielu szczeblach zawodzi. Na meczu z Falubazem ude-rzyło mnie to, że przed biegiem Grzegorza Zengoty, polewaczka lała wodę na jego pole startowe. To drobne zaniedbania, ale gdy się kumulują, drużyna traci punkty - dodaje Sokołowski.

Postawa części zawodników także pozostawiała sporo do życzenia. - O to, dlaczego Byki jechały tak słabo, trzeba byłoby zapytać choćby Emila Sajfutdino-wa czy Petera Kildemanda. Nie wiem dlaczego Rosjanin rozpo-czynał sezon z niezaleczoną kontuzją. Nie wiem też, czy poinformował o tym klub. Duńczyk z kolei jest cieniem zawodnika z ubiegłego sezonu - uważa nasz ekspert. - W Lesznie mieliśmy do czynienia z kumulacją gwiazd, ale przez cały sezon brakowało lidera z prawdziwego zdarzenia. Po kontuzji był nim niby Sajfutdinow, ale i jemu przytrafiły się słabsze mecze. Do tego doszło jeszcze zamieszanie ze składem. Unia miała sześciu seniorów i jak wszyscy byli zdrowi, to jeden z nich musiał powędrować na ławkę rezerwowych. To powodo-wało różne kwasy w zespole. Byki z tego sezonu to doskonały przykład na to, że posiadanie zbyt wielu indywidualności nie musi gwarantować sukcesu - twierdzi Ruszkiewicz.

Gwiazdy w drużynie występy w lidze muszą łączyć ze startami w innych, prestiżowych imprezach. - I to też jest problem. Trzech zawodników Unii jeździ w tym roku w Grand Prix. Do tego dochodzi jeszcze SEC i inne starty. To wszystko powoduje, że w Lesznie trudno było zebrać wszystkich na choćby jednym treningu. Cały zespół był non stop w rozjazdach - uważa komentator stacji nsport+. W rozjazdach był też menedżer Adam Skórnicki.

To, że trener jeździ z Piotrem Pawlickim na turnieje Grand Prix, czy też pomaga Bartoszowi Smektale w finałach IMŚJ, można zrozumieć, choć to na pewno nie pomaga w przedmeczowych przygotowaniach. Trudno już jednak zaakceptować fakt, że menedżer Byków pracuje jako reporter dla stacji Eurosport. Menedżer Byków nie zawsze miał też po drodze z zarządem klubu i jest pewne, że w przyszłym sezonie nie poprowadzi już Byków.

Osobny temat to Nicki Pedersen. - Dla mnie to początek końca jego kariery. Duńczyk chyba zdał sobie z tego sprawę, o czym może świadczyć jego zachowanie na torze i w parkingu. U niego nie ma już nawet tej zadziorności, co kiedyś. Do tego doszły zmiany w życiu osobistym. Nicki ma inne priorytety, wiele czasu spędza wraz ze swoją ukochaną w Monaco i to go w tej chwili bar-dziej zajmuje niż żużel. Pedersen powinien wziąć przykład z Jasona Crumpa, który w pewnym momencie zorientował się, że rywale mu uciekają i zakończył karierę - twierdzi Ruszkiewicz.

Na kim w takim razie budować leszczyńską drużynę na przyszły sezon. Na kogo postawić, bo o tym, że w Fogo Unii będą zmiany, można być pewnym. - Spodziewam się, że drużyna zostanie przebudowana. Gdyby to ode mnie zależało, to bym postawił na Grzegorza Zengotę i braci Pawlickich. Trudno mi je-dnak uwierzyć, by Przemek wrócił z Gorzowa, gdzie się bardzo dobrze zaaklimatyzował. Prędzej Byki stracą Piotra niż ściągną jego starszego brata. Może się je-dnak mylę - kończy Ruszkie-wicz. O tym, że w Unii dojdzie do zmian, przekonany jest także Sokołowski. - W październiku wa-żyć się będą losy klubu nie tylko w kontekście tego roku, ale i kolejnych sezonów - uważa były prezes klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski