O podniebienie gości na tej imprezie zadba szef kuchni w hotelu Andersia, Artur Szwacki.
Już rok temu uczestnicy balu przeżyli kulinarną przygodę ze smakami Starego Kontynentu, ale to nie znaczy, że tym razem będzie to wędrówka tym samym szlakiem.
– Postawimy na menu polskie z różnorodnymi akcentami kuchni europejskiej. Będzie więc na pewno wołowina czy kaczka w formie koktajlowej. Bal sportowca to jednak wyjątkowa impreza, która zobowiązuje nas do serwowania wysublimowanych dań. Dlatego zaprezentujemy też nasze regionalne dania i ciasta. Pojawi się więc na pewno sernik z serka poznańskiego czy wieprzowina złotnicka. Każdy znajdzie coś na pewno dla siebie – przekonywał 31-letni kucharz.
Przy okazji rozmowy o balu nie omieszkaliśmy zapytać go dietę sportowców i o statystykę jedzenia na imprezie, będącej połączeniem gali z zabawą karnawałową.
Czytaj także: Artur Szwacki o podróży kulinarnej przez Europę
– Wszyscy kucharze na świecie mają swoje przeliczniki, żeby nie doszło do sytuacji, że po godzinie skończy się już na sali jedzenie. Polacy potrafią sporo zjeść, więc 1 kg na osobę to takie minimum dla stołu szwedzkiego. Czy mój zespół radzi sobie z dużymi kulinarnymi wyzwaniami? Myślę, że tak, bo przy zaangażowaniu wszystkich sił n a przygotowanie takiej imprezy jak bal nie potrzebujemy więcej niż 10 godzin – dodał Szwacki.
W hotelu Andersia częstymi gośćmi są też oczywiście sportowcy. W minionym roku zapamiętana została na dłużej grupa francuskich wioślarzy, uczestniczących w MŚ na Malcie do lat 23.
– Francja to jedna z ojczyzn światowej kuchni. Menu grupy znad Sekwany wymagało więc specjalnych przygotowań, ale z wszystkimi życzeniami oczywiście sobie poradziliśmy. Pewnym problemem było to, że wioślarze po obfitym śniadaniu w hotelu dopiero pojawiali się wieczorem. Dlatego ich dania musiały zawierać bardzo dużo węglowodanów – tłumaczył pochodzący ze Słupcy kucharz, który przez pół roku w przeszłości pracował na greckiej wyspie Kos i nie wykluczył, że gościom balu zaserwuje też greckie souvlaki.
Przy pysznej, włoskiej kawie ze Szwackim porozmawialiśmy też o problemach europejskich sportowców, wyjeżdżających na mecze i turnieje do Azji, najczęściej do Chin, Korei i Japonii. Wspomnieliśmy mu też o tym, że nie wszyscy są jej przeciwnikami. Przy okazji niedawnej wizyty w hotelu poznańska tenisistka, Magda Linette, wspominała, że ona jest fanką chińszczyzny.
– Wszystko zależy od czasu przebywania i przyzwyczajeń. Z tego, co wiem to zawodniczka AZS Poznań spędza w Chinach od kilku lat co najmniej kilka miesięcy w roku. Przygotowuje się tam nawet do całego sezonu, więc jej przypadek jest wyjątkowy. Podróże nie tylko uczą nas smaków, ale przyzwyczajają też do klimatu i kulturowych zwyczajów. Dlatego można czasami tęsknić za schabowym, ale nie można oczekiwać, że gospodarze w Chinach nas nim poczęstują – zakończył Szwacki.
Bal Sportowca 1 lutego
Kupony plebiscytowe publikujemy w „Głosie Wielkopolskim” jak zawsze we wtorki, czwartki i soboty. Prosimy przesyłać je na adres naszej redakcji (ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań) do 26 stycznia, nie zapominając podać swoich danych i adresu zamieszkania. Wśród głosujących wylosujemy atrakcyjne nagrody. Laureatów plebiscytu poznamy na 61. Enea Wielkim Balu Sportowca, w piątek, 1 lutego (początek o godz. 20) w hotelu IBB Andersia w Poznaniu. Zaproszenia na tę niepowtarzalną imprezę (z muzyką grupy Stage Fever i DJ Artura oraz z bogatym menu) można jeszcze rezerwować pod nr tel. 502 499 909.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
