42-letni zawodnik kilkukrotnym mistrzem Polski był już dwadzieścia lat temu. To był jednak dopiero początek drogi do wielkich sukcesów, bo Babica zostawał później medalistą mistrzostw Europy, grał w ósemce najlepszych bilardzistów świata i stawał na podium w turniejach najbardziej prestiżowego World Touru.
Zobacz też: Poznań to miasto bilardowych mistrzów
– To było tak dawno temu, że nie wszystko już pamiętam, ale wiadomo też, że niektórych momentów nie zapomnę już do końca życia. Czy w wieku moich klubowych partnerów byłem już bardziej utytułowanym zawodnikiem? Być może tak, ale trzeba pamiętać, że wtedy bilard w Polsce raczkował, nie było ligi drużynowej i tak wielu zawodników, których można określić mianem profesjonalistów – wspominał Babica, którego poznałem jeszcze jako juniora przy stole bilardowym w nieistniejącym klubie Wytwórni Wyrobów Tytoniowych przy ul. Wojskowej w Poznaniu.
Jedno się w życiu naszego mistrza nie zmieniło. Pozostał skromnym i życzliwym człowiekiem, choć mógłby chodzić z głową w chmurach i odcinać kupony od swoich ponadprzeciętnych osiągnięć. W ostatnich latach sprawdził się nie tylko w roli sportowca i szkoleniowca, ale również jako organizator jednej z największych imprez bilardowych w Europie Środkowo-Wschodniej, turnieju Quay Rokietnica Open.
– Chcemy wrócić po przerwie pandemicznej, wspólnie z prezesem firmy Quay, Zbigniewem Przybylskim, do organizacji imprezy ze zdwojoną siłą. Oczywiście nie jestem w stanie przewidzieć jak będzie wyglądała sytuacja z koronawirusem za dziesięć miesięcy, ale jeśli będą tylko odpowiednie warunki do rywalizacji sportowej, to na pewno znów sprowadzimy do Rokietnicy największe bilardowe gwiazdy z całego świata – zapewnił Babica.
Dla niego najważniejszym momentem mijającego roku było oczywiście zdobycie sensacyjnego złota, po zwycięskim dwumeczu z faworyzowanym Nosanem Kielce (byłym klubem, z którym rozstał się w mało przyjemnych okolicznościach), z Akademią Bilardową Rokietnica.
– Ile ja po decydującym meczu otrzymałem SMS-ów z gratulacjami? Chyba najwięcej w życiu. To najlepiej świadczyło o tym, czego dokonaliśmy i komu kibicowała bilardowa Polska. Wydawało się, że sam nasz awans do finału to jakaś niewiarygodna historia. Po raz kolejny okazało się jednak, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. Jestem dumny bardzo ze swoich chłopaków i wszystkich tych osób, które nas wspierały w lepszych i gorszych momentach, bo przecież tych drugich też nie brakowało, zwłaszcza na początku drogi po tytuł – zakończył Babica.
O wyczynie drużyny z Rokietnicy można też przeczytać na jej Facebooku. Już samą treścią można się zachwycić. „Kiedy awansowaliśmy do finału wydawało się, że sięgnęliśmy sufitu. Na szczęście na świecie znalazło się kilku śmiałków, którzy podjęli się próby jego przebicia.”
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?