W tej chwili trwają przygotowania do przejęcia systemu gospodarki odpadami. Trzeba zatrudnić pracowników do jego obsługi, zapewnić im miejsce pracy, kupić komputery, rozbudować sieć informatyczną. To wiąże się z dodatkowymi kosztami. Na ostatniej sesji radni zaakceptowali zmiany w tegorocznym budżecie miasta i wieloletniej prognozie finansowej. Wydatki na organizację systemu gospodarki odpadami zwiększono o 2,2 mln zł.
Czytaj też: Poznań wychodzi z GOAP-u. Dlaczego? "Chcemy powstrzymać podwyżki opłat za śmieci"
Poznańskie władze stawiają sobie za cel uszczelnienie i uproszczenie systemu odbioru odpadów. Liczą, że dzięki temu uda się powstrzymać wzrost stawek opłat za wywóz śmieci.A te szybują w górę i to nie tylko w Poznaniu.
– Dostrzegamy zjawisko nieuzasadnionego wzrostu opłat dla mieszkańców za zagospodarowanie odpadami –
twierdzi Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska.
Samorządowcy odpierają te zarzuty. – Konieczność podnoszenia stawek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi, będąca zjawiskiem niemal powszechnym w całym kraju, jest wynikiem galopujących kosztów funkcjonowania systemu odpadowego, co w znacznej mierze jest konsekwencją zmian wprowadzanych w drodze ustaw i rozporządzeń – czytamy w stanowisku Związku Miast Polskich.
Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich przypomina, że to ministerstwo wskazywało na konieczność samofinansowania się systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Oznacza to, że ciężar jego utrzymania mają ponieść mieszkańcy. Gmina nie może czerpać z tego zysków, ani też dokładać do systemu. Tę ostatnią kwestię podnosiły władze Warszawy, wprowadzając podwyżkę opłat za śmieci. Reakcją ministerstwa było pismo skierowane w połowie kwietnia m.in. do ZMP, dotyczące wprowadzenia zmian przepisów, które umożliwiałyby dopłacanie z budżetu gminy do systemu gospodarki odpadami. – Zmiany te nie rozwiązują podstawowego problemu polegającego na tym, że spośród wszystkich uczestników systemu gospodarki odpadami to, co do zasady, jedynie mieszkańcy ponoszą ciężary związane z jego funkcjonowaniem – twierdzą przedstawiciele Unii Metropolii Polskich.
Czy opłaty za śmieci można obniżyć?
Mieszkańcy mogą płacić mniej, jeśli w końcu Polska wdroży dyrektywę unijną, dotyczącą wprowadzenie Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP). Miała to zrobić do lipca ubiegłego roku, na razie projekt ustawy nie jest znany. ROP to rozwiązanie, które zakłada, że firmy wprowadzające na rynek opakowania są zobowiązane do pokrywania kosztów selektywnej zbiórki odpadów, ich transportu i przetwarzania. To oznacza, że mieszkańcy płaciliby za odpady zmieszane i bio.
– Wysegregowane odpady nie tylko nie przynoszą żadnych środków, ale gminy muszą płacić coraz więcej podmiotom, które decydują się na ich odbiór i przerób
– wskazuje w piśmie do Jacka Ozdoby, wiceministra klimatu i środowiska Andrzej Porawski, dyrektor biura ZMP. I dodaje, że znaczna część tych, którzy wytwarzają odpady nie ponosi kosztów ich zagospodarowania, natomiast obciążani są nimi ci, którzy płacą.
Warto wiedzieć: Segregacja śmieci w Poznaniu: Wysokie kary od 1 września 2020. Segreguj prawidłowo, bo narazisz siebie i sąsiadów na drastyczne podwyżki
Porawski zwraca też uwagę na zbyt niskie opłaty za odbiór odpadów z nieruchomości niezamieszkałych (np. firmy, instytucje), niesprawiedliwe przepisy dotyczące opłat z nieruchomości rekreacyjnych oraz znaczącą liczbę mieszkańców uchylających się od opłat (głównie dotyczy to metody płacenia za śmieci od osoby). – Dzisiejszy, dziurawy system jest nieszczelny i niesprawiedliwy dla tych, którzy wnoszą opłaty – uważa Porawski.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?