Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Pawlicki: Wygrana w plebiscycie, to wielki zaszczyt

TS
Piotr Pawlicki z bratem Przemysławem
Piotr Pawlicki z bratem Przemysławem Grzegorz Dembiński
Rozmowa z Piotrem Pawlickim, żużlowcem Fogo Unii Leszno, zwycięzcą 57 Plebiscytu na Najpopularniejszych Sportowców w Wielkopolsce w 2014 roku

Czy jadąc z Leszna do Poznania na Wielki Bal Sportowca spodziewałeś się, że to będzie dla Ciebie tak miły wieczór?
Prawdę mówiąc nie przypuszczałem, że mogę zostać numerem jeden. Przed rokiem byłem w czołowej trójce i po cichu liczyłem na to, że i tym razem stanę na podium. O wygranej jednak nie myślałem. To dla mnie ogromne wyróżnienie i zaszczyt. Już sam fakt, że znalazłem się w gronie tak znakomitych sportowców ma dla mnie ogromne znaczenie. W tym miejscu chciałbym pogratulować wszystkim zawodnikom, którzy znaleźli się w dziesiątce, bo doskonale wiem, ile trzeba włożyć wysiłku i pracy, by osiągnąć sukces w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu. Dziękuję również kibicom, którzy oddali na mnie głosy.

W ubiegłym roku zostałeś m.in. indywidualnym i drużynowym mistrzem świata juniorów. Zdobyłeś też tytuł wicemistrza Polski, zarówno z Fogo Unią, jak i indywidualnie. Te wyniki trudno będzie poprawić...

W rywalizacji juniorów już tylko mogę powtórzy to, co osiągnąłem. I chcę to zrobić, bo to mój ostatni sezon w gronie młodzieżowców. Marzę także o wygranej w lidze z Unią. To moje podstawowe cele na ten rok. Tak jak i to, by przejechać cały sezon bez kontuzji.

A co z Grand Prix?
Na razie nie chcę o tym głośno mówić. Jestem jeszcze młodym zawodnikiem i mam czas, by się tam dostać. Nie ukrywam jednak, że już w tym roku postaram się powalczyć w eliminacjach. Z wielu stron słyszę głosy, że jazda w Grand Prix nie wszystkim żużlowcom wychodzi na dobre. Ja nie mam takich obaw. Jestem przekonany, że starty w mistrzostwach świata nie miałyby większego wpływu na moją postawę w polskiej lidze, bo ta jest dla mnie najważniejsza.

Cały czas jesteś młody, perspektywiczny i wszyscy widzą w Tobie wielką nadzieję polskiego żużla. Z drugiej strony trudno już chyba traktować Cię jak juniora...

Mam podobne odczucia. Wiem, że mam jeszcze coś do zrobienia w rozgrywkach młodzieżowych, ale bardziej skupiam się już na tym, by być bardzo mocnym punktem Unii. Chciałbym w każdym meczu zdobywać minimum dziesięć punktów. Z pewnością stać mnie na to.

Zdaniem wielu kibiców, Byki są najpoważniejszym kandydatem do złota. Stać was na zdobycie tytułu?

Pewnie, że tak. Mamy bardzo mocny zespół. Ja zrobię wszystko, aby tak się właśnie stało. Na każdym kroku podkreślam, że Unię mam w sercu i wiąże z tym klubem wszystkie swoje plany. Można powiedzieć, że to mój dom. Jeśli będzie to możliwe, to chciałbym w Lesznie spędzić całą swoją karierę.

Na Balu wraz z bratem siedzieliście przy jednym stoliku z zawodnikami uprawiającymi jeździectwo. To chyba nie był przypadek?
Konie to moja pasja. A w zasadzie nie tylko moja, ale całej rodziny Pawlickich. Przemek przecież też jeździ konno, a moja siostra odnosi nawet spore sukcesy w tym sporcie. Ja kiedy tylko mam okazję, to jadę poćwiczyć wraz ze swoim trenerem Łukaszem Krajewskim. Mam nawet na koncie udział w jednych zawodach w skokach przez przeszkody. I to całkiem nieźle mi poszło, bo miałem tylko dwie zrzutki na sześć przejazdów. Konie to jednak tylko hobby. Na pierwszym miejscu cały czas jest żużel.

Co jeszcze robisz w wolnych chwilach?
Lubię sobie pojechać nad jezioro i łowić ryby. Pociągają mnie też inne dyscypliny sportu. Jestem trochę takim niespokojnym duchem. Chciałbym wielu rzeczy spróbować. Marzyłem między innymi o skoku ze spadochronem, ale w tym przypadku wyprzedził mnie Przemek, który ma już za sobą pierwszy skok. Poza tym obaj lubimy piłkę nożną. Brat jest wielkim fanem Barcelony i Leo Messiego, a ja trochę z przekory kibicuje Realowi Madryt i Cristiano Ronaldo. Po sezonie z grupą kolegów z toru pojechaliśmy nawet na mecz Ligi Mistrzów do Amsterdamu. Nie ukrywam, że było to spore przeżycie.

Najbliższy tydzień dla Ciebie i brata będzie bardzo pracowity, bo jedziecie na kolejne zgrupowanie kadry.
Nie tak dawno byliśmy z reprezentacją na obozie w Wałczu, a teraz jedziemy do Szklarskiej Poręby. Zgrupowanie potrwa do końca tygodnia. No, a potem wracamy do Leszna i wracamy do treningów z Unią. Sezon przecież coraz bliżej...

Rozmawiał Tomasz Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski