- Czekamy już z niecierpliwością na pierwszy mecz. Czujemy, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Trenowaliśmy z dużą intensywnością, mamy w nogach miesiąc treningów i kilka gier kontrolnych, ale widać było choćby w ostatnim sparingu, że odzyskujemy świeżość, nogi nie są już takie ciężkie i gramy szybciej niż na Cyprze. Liczę, że jeszcze lepszą formę zademonstrujemy w piątek w meczu z Termaliką. To będzie prawdziwy wykładnik naszej formy - mówi skrzydłowy Lecha Maciej Makuszewski.
Optymizmu przed pierwszym meczem o ligowe punkty nie kryje też Maciej Gajos. - Cieszymy się, że już zaczynamy ligę. Dobrze, że pierwszy mecz gramy przed własną publicznością i właśnie z Termaliką, która nas bezpośrednio wyprzedza. Pamiętamy początek poprzedniego sezonu. Też graliśmy z zespołem z Niecieczy i wygraliśmy 5:2. Powtórzenie takiego wyniku oczywiście byłoby fajne, choć pewnie rywale zagrają zupełnie inaczej niż przed rokiem. Wtedy próbowali grać otwartą piłkę, teraz pewnie będą ustawieni głębiej przed swoim polem karnym i będą czekali na kontry. Taki styl gry przynosił im punkty jesienią i nie sądzę, że będą chcieli go zmienić. Musimy więc szybko pierwsi zdobyć gola. W poprzedniej rundzie często nam się to udawało i efektem były zwycięstwa. Mam nadzieję, że w piątek będzie podobnie. Jesteśmy w bojowych nastrojach i stać nas na to - dodaje „Gajowy”.
25-letni pomocnik jest jednym z ulubieńców trenera Bjelicy. Chorwat ceni jego zaangażowanie w destrukcji. Atutem Gajosa jest też to, że po odbiorze szybko potrafi wyprowadzić piłkę. Nie zatracił także skuteczności. Posiada bardzo mocne uderzenie z dystansu i nie boi się używać tej „broni”, o czym świadczy piękny gol w ostatnim sparingu. - Wcześniej byłem rzucany na różne pozycje i to nie była komfortowa sytuacja. U trenera Bjelicy gram na „8” i muszę przyznać, że przyzwyczaiłem się do tego i czuję się OK. Jeśli dalej trener będzie mnie wystawiał w tym miejscu, to na pewno nie będę narzekał - zdradza Gajos.
Kibiców trochę zmartwiły informacje o ospie, która dopadła Janka Bednarka. Obawiają się, czy nie zaraził on kolegów i więcej piłkarzy nie będzie mogło wystąpić w meczu z Termaliką.
- Janek nie przyjeżdżał do klubu, więc raczej nie ma obaw o to, że zachorują inni. Nasz lekarz zrobił dokładny wywiad, z każdym rozmawiał indywidualnie, ale nie znam szczegółów. Ja jestem spokojny. Przechodziłem ospę w dzieciństwie, więc nic mi nie grozi - powiedział nam Maciej Gajos.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?