– Takim stadionem i taką murawą możemy się chwalić w całej Europie. Cieszę się, że Kalisz mógł być gospodarzem tak ciekawego i wartościowego pojedynku jak ten z udziałem następców Roberta Lewandowskiego i Kamila Glika oraz gwiazd holenderskiego futbolu – przyznał Paweł Wojtala, prezes Wielkopolskiego ZPN.
Zamienili złość na odwagę i przyjechali do Kalisza
Do grodu nad Prosną młodzi kadrowicze dotarli ze zgrupowania w Uniejowie i po wiktorii w prestiżowym spotkaniu z Niemcami.
– Wiadomo, że udało się nam odrobić straty i z wyniku 1:3 doprowadzić do wygranej 4:3. Takie zwycięstwo musi dodać nam skrzydeł – tłumaczył Tymoteusz Puchacz, pomocnik Lecha, jeden z bohaterów tamtego pojedynku.
Czytaj też: To będzie najważniejsze wydarzenie piłkarskie w ostatnich latach w grodzie nad Prosną
Podobną opinię wyraził selekcjoner reprezentacji do lat 20. – W Niemczech zamieniliśmy odwagę w złość. Taka wygrana jest budująca, ale trzeba pamiętać, że to już historia –przekonywał przed pierwszym gwizdkiem Jacek Magiera.
W wyjściowej jedenastce tym razem nie postawił on na Puchacza. Swoją kolejną szansę otrzymał zdobywca jednej z bramek przeciwko Niemcom, czyli Dawid Kurminowski (gra on w słowackiej MSK Żylinie, ale na zasadzie wypożyczenia z Kolejorza).
Biało-czerwoni poniedziałkowe spotkanie rozpoczęli odważnie, ale szybko inicjatywę przejęli gości. Już w 14 min zdrzemnął się kolega klubowy Kurminowskiego, Jakub Kiwior, który zamiast gonić holenderskiego snajpera patrzył na bocznego sędziego i liczył, że podniesie on chorągiewkę. Spalonego jednak nie było, był za to gol po precyzyjnym strzale w długi róg Zakarii Aboukhlala.
Polacy odpowiedzieli uderzeniem zza pola karnego Bartosza Slisza. Mike van de Meulenhof nie miał jednak problemów ze schwytaniem piłki. Na 2:0 dla pomarańczowych podwyższył, po błędzie Mateusza Bondarenki, Jurgen Ekkelenkamp.
Przebudzenie po przerwie
Gospodarze na drugie 45 min wyszli mocno zmobilizowani. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kontaktową bramkę zdobyliśmy po pięknym strzale Tomasza Makowskiego z pola karnego, po sprytnym zagraniu z rogu Marcina Grabowskiego.
W 63 min na boisku w Kaliszu pojawili się kolejni lechici, czyli Puchacz i Michał Skóraś (jest wypożyczony do Rakowa). Mimo usilnych starań Polacy nie zdołali już wyrównać.
U 20: Polska – Holandia 1:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Zakaria Aboukhal (14), 0:2 Jurgen Ekkelenkamp (36), 1:2 Tomasz Makowski (52).
Sędziował: Luis Goudinho (Portugalia).
Widzów: 8 tys.
Polska: Sokół – Szotal, Bondarenko, Kiwior, Bednarczyk (63 Skóraś,, Poręba (85 Benedyczak), Makowski, Sliszl, Grabowski (63 Puchacz), Kurminowski (63 Żukowski), Zylla.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?