Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: W Turku Bytovia była skuteczniejsza. Tur Turek przegrał z Drutexem Bytovią Bytów 0:3

Krzysztof Maciejewski
Nie wiedzie się w rozgrywkach drugiej ligi piłkarzom Tura Turek. W sobotę podopieczni Piotra Szarpaka doznali drugiej porażki z rzędu, mimo niezłej gry, wysoko przegrywając na własnym stadionie z Drutex Bytovią Bytów 0:3 i z dorobkiem zaledwie dwóch punktów plasują się w końcówce tabeli, już w strefie spadkowej.

Początek nie zapowiadał wcale, zwłaszcza tak wyraźnej porażki turkowian, którzy nie ustępowali rywalom odważnie atakując bramkę Macieja Gostomskiego i już w drugiej minucie Piotr Gląba był bliski zdobycia prowadzenia.

Sytuacji strzeleckich nie brakowało z obu stron, ale skuteczniejsi okazali się goście. Przyjezdni pierwszy cios zadali w 38 minucie, niedługo po tym jak bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Łukasz Staroń, który zamiast lobować wychodzącego z bramki bramkarza Bytovii, podał piłkę wprost w jego ręce.. Rzut rożny wykonywał Wojciech Pięta i zupełnie zaskoczył pewnie interweniującego do tego momentu Michała Kołbę. To niepowodzenie nie załamało jeszcze gospodarzy, którzy przed przerwą mogli doprowadzić do wyrównania, ale Gostomski sparował piłkę na róg.

Na dobre widmo porażki zajrzało w oczy podopiecznym trenera Szarpaka dziesięć minut po przerwie, kiedy na 2:0 podwyższył rezultat zupełnie nie pilnowany Jakub Kaganek. Przyznać zresztą trzeba, że na tego gola bytowianie w pełni zasłużyli, bo drugą połową zaczęli zdecydowanie lepiej od gospodarzy i już w 48 minucie byli bliscy powodzenia, ale wówczas Tura przed utratą bramki uratowała poprzeczka.

Nadzieje turkowian na uratowanie chociażby remisu ostatecznie prysnęły chyba siedem minut przed końcem, gdy doskonałą sytuację do zdobycia kontaktowego gola zaprzepaścił Gląba. Napastnik Tura, po błędzie jednego z obrońców rywali znalazł się sam na sam z bramkarzem Bytovii, ale niestety po jego strzale piłka trafiła w słupek.

Gospodarzy ostatecznie dobił wprowadzony chwilę wcześniej na murawę dziewiętnastoletni Mateusz Wiśniewski, który minutę przed końcem silnym strzałem po raz trzeci zmusił do kapitulacji Michała Kołbę. Mogło być nawet jeszcze gorzej, gdyż w doliczonym czasie gry pewni już swego bytowianie byli bardzo bliscy zdobycia kolejnego gola. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał jednak Michał Pietroń i mecz zakończył się zasłużoną, choć z przebiegu gry nieco za wysoką porażką Tura 0:3.

Spotkanie mogło się podobać, oba zespoły stworzyły interesujące widowisko obfitujące w łądne akcje i okazje do zdobycia bramek. Wygrała drużyna, która okazała się zdecydowanie skuteczniejsza.

Drutex Bytovia po tym zwycięstwie objęła prowadzenie w tabeli grupy zachodniej piłkarskiej drugiej ligi. Może czuwała nad bytowianami opatrzność, bo nocowali przecież w uznawanym w naszym kraju za miejsce święte Licheniu, a część piłkarzy modliła się w Bazylice na terenie Sanktuarium Maryjnego.

A w Turku coraz częściej słychać głosy o możliwej zmianie szkoleniowca....

Tur Turek - Drutex Bytovia Bytów 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Pięta (38), 0:2 Kaganek (55), 0:3 Wiśniewski (89)
Tur: Kołba - P. Wieczorek, Wenger, Wojciechowski, Kiełb - Bogusz (65. Syska), Kotwica, Książek, Mikołajczyk - Staroń, Gląba (84. Biel).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski