Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Dwa remisy i porażka drugoligowców z Wielkopolski

MAC
Trzy z czterech wielkopolskich zespołów drugoligowych rozegrały w sobotę kolejne spotkania kontrolne. Nielba Wągrowiec zremisowała w Bydgoszczy z Zawiszą 0:0, Calisia Kalisz zremisowała w Kaliszu ze Spartą Konin 2:2, natomiast Jarota Hotel Jarocin przegrał u siebie z KS Polkowice 0:2. Tym razem nie grał Tur Turek.

Mecz Calisii z czwartoligową Spartą Konin odbył się w trudnych warunkach na zmrożonej murawie Seminarium Duchownego w Kaliszu. Drugoligowcy w całym spotkaniu posiadali inicjatywę, ale Sparta umiejętnie się broniła wyprowadzając groźne kontry. Dwie z nich koninianie zakończyli zdobyciem bramek i to oni prowadzili 2:0. Kiedy wydawało się, że pierwszy mecz sparingowy podopieczni Grzegorza Dziubka przegrają, najpierw kontaktowego gola strzelił Maciej Pakulski, a następnie do wyrównania doprowadził Maciej Sowiński. Mecz nie dał trenerowi Dziubkowi odpowiedzi, co do przydatności poszczególnych zawodników do drużyny.

Również remisem zakończył się sobotni mecz Nielby. Bezbramkowy rezultat z bydgoskim Zawiszą i to w Bydgoszczy, jest z pewnością sukcesem podopiecznych trenera Piotra Gruszki. W zespole z Wągrowca w drugiej połowie pojawił się występujący ostatnio w Lechu Poznań napastnik Tomasz Mikołajczak, który wraz z powracającym do Wągrowca Adrianem Pietrowskim oraz Łukaszem Szczepaniakiem stanowić ma wiosną o sile ofensywnej Nielby. Wągrowiczanie przeprowadzili kilka składnych akcji, zabrakło im jednak wykończenia.

Najlepszą sytuację dla Zawiszy miał... były napastnik Nielby Rafał Leśniewski. Po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę. Bydgoszczanie kończyli mecz w dziesiątkę, bowiem czerwoną kartką za brutalny faul ukarany został doświadczony, znany reprezentant Nigerii Victor Agali.

Drużyna Jaroty Hotel Jarocin spotkaniem z pierwszoligowym KS Polkowice zakończyła tygodniowy obóz dochodzeniowy. Jarocinianie przegrali 0:2, zwłaszcza w pierwszej połowie ustępując rywalom, dla których bramki strzelili Rafał Darda (20) oraz Krzysztof Janus (40). W drugiej połowie Jaroty osiągnął przewagę. Piłkarze z Jarocina mieli kilka okazji do zdobycia gola, nie zdołali ich jednak wykorzystać. Raz po strzale Partyka Cierniewskiego piłka znalazła się wprawdzie w bramce polkowiczan, ale sędzia gola nie uznał odgwizdując spalonego.

Trener Jaroty Tomasz Mazurkiewicz w sobotnim meczu przyglądał się Piotrowi Charzewskiemu oraz Arturowi Grządzielewskiemu.

- Piotr Charzewski nie zaprezentował się źle, jednak oczekiwałbym od zawodnika testowanego więcej akcentów, które mogłyby pomóc mi w decyzji na tak. Grządzielewskiego jeszcze będziemy oglądać w kolejnych dniach. Jest to młody, perspektywiczny zawodnik i ma szansę, by u nas zagrać. W spotkaniu na pewno zasłużyliśmy przynajmniej na jedną bramkę. Był to ostatni akcent obozu, podczas którego wykonaliśmy ciężką pracę, dlatego zawodników nie niosły nogi, nie wychodził nam pressing. Jednakże w kolejnych meczach wszystko powinno już wyglądać lepiej - podsumował szkoleniowiec zespołu z Jarocina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski