Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piła: Wbiła nóż w serce sąsiada, ale ominie sąd

Agnieszka Kledzik
W tym domu doszło do tragicznego zdarzenia, kobieta  ugodziła nożem w serce sąsiada
W tym domu doszło do tragicznego zdarzenia, kobieta ugodziła nożem w serce sąsiada Ewa Auer
Nie więzienia lecz izolacji w zakładzie psychiatrycznym - tego domaga się prokuratura dla pilanki. 53-letnia Władysława W. usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa, jednak psychiatrzy po badaniach ocenili, że kobieta jest całkowicie niepoczytalna.

Do tragicznych wydarzeń doszło w nocy z 10 na 11 stycznia tego roku, w bloku przy ul. Okólnej.

- Kobieta pod wpływem alkoholu, zeszła piętro niżej i zadzwoniła do sąsiadów. Gdy otworzył jej 38-latek, zapytała "dobrze się bawicie?" i wbiła mu nóż w okolice serca - mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile.

Ostrze noża miało długość 12 cm. Ugodziło też serce.

- Władysława W. wyrzuciła później nóż na korytarz, mężczyzna zdążył jednak krzyknąć do żony, by powiadomiła pogotowie - dodaje prokurator.

Mężczyzna przez kilka dni był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Adam L. uszedł z życiem, bo pomoc dotarła szybko. W przeciwnym razie, nie miałby szans na przeżycie. Dlatego prokuratura postawiła kobiecie zarzut usiłowania zabójstwa.

Władysława W. nie miała powodów, by zaatakować sąsiada. Zrobiła to, po była pijana, a alkohol wzmagał w niej agresywne zachowania.

- Tej samej nocy, wcześniej, oskarżona wraz z mężem piła alkohol i gdy doszło między małżonkami do sprzeczki, kobieta wzięła nóż i zraniła męża w rękę, po czym zadzwoniła na policję - wyjaśnia Maria Wierzejewska-Raczyńska.

Gdy funkcjonariusze dotarli do mieszkania, małżonkowie stwierdzili, że już się pogodzili i właśnie kładą się spać. Po godzinie policjanci byli jednak ponownie w ich mieszkaniu. Tym razem Władysławę W. już zatrzymali. Okazało się, że chwilę wcześniej wbiła noż w serce sąsiada...

Mąż Władysławy W., w czasie kiedy ta poszła z nożem piętro niżej, spał. Był również nietrzeźwy. Nie wiedział w ogóle, że żona opuściła mieszkanie. Nawet następnego dnia po południu prokurator nie mógł go przesłuchać, bo alkohol wciąż krążył w jego żyłach.

Mąż Władysławy też leczył się u psychiatry, nie był jednak groźny dla otoczenia. Jego żona przeciwnie. Miała napady agresji oraz omamy, a alkohol nasilał zachowania chorobowe. Policja była w ich mieszkaniu nie pierwszy raz. Sąsiedzi małżeństwa często skarżyli się na hałasy. Para nie stroniło od alkoholu, po którym m.in. głośno śpiewała. Tego dnia doszło jednak do apogeum...

- Biegli psychiatrzy stwierdzili, że kobieta w trakcie napaści na sąsiada była całkowicie
niepoczytalna, ma cały szereg zaburzeń psychicznych, jej schorzenie zagraża też innym osobom - dodaje prokurator.

Władysława W. w przeszłości była leczona psychiatrycznie, wiele razy była izolowana w zakładzie zamkniętym. Pewnie trafi tam i tym razem.

- Prokurator wystąpił do Sądu Okręgowego w Poznaniu o umorzenie sprawy i skierowanie kobiety do zakładu psychiatrycznego. Na nasze stanowisko miały wpływ opinie biegłych - wyjaśnia prokurator.

Jeśli sąd podzieli opinię lekarzy oraz prokuratury, Władysława W. trafi do zamkniętego zakładu na leczenie. Sąd podejmuje taką decyzję na czas nieokreślony. Chory może tam spędzić nawet resztę życia.

Fot. Ewa Auer
============06 (pp) Zdjęcie Podpis(21951558)============
W tym domu doszło do tragicznego zdarzenia, kobieta ugodziła nożem w serce sąsiada

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski